"Wygrał groźniejszy rywal dla kandydata PiS"
Według profesora Tomasza Nałęcza, marszałek Bronisław Komorowski jest znacznie groźniejszym rywalem dla prezydenta Kaczyńskiego niż Radosław Sikorski i dlatego wygrał prawybory w PO.
27.03.2010 | aktual.: 27.03.2010 12:57
- Ja oceniam sytuację podobnie jak ją oceniła przytłaczająca większość członków Platformy. W mojej ocenie pan marszałek Komorowski jest znacznie groźniejszym rywalem dla pana prezydenta Kaczyńskiego niż Radosław Sikorski - powiedział kandydat PD i SdPl na prezydenta Tomasz Nałęcz, komentując wyniki prawyborów w PO.
Jego zdaniem, członkowie Platformy wybrali Komorowskiego, ponieważ uważają, że on będzie mógł skuteczniej zabiegać o prezydenturę w rywalizacji z kandydatem PiS.
- Sikorski byłby łatwiejszym celem dla PiS niż Komorowski. Komorowski ma więcej atutów w ręku, żeby skuteczniej rywalizować z kandydatem PiS, którym będzie zapewne pan prezydent Kaczyński - zaznaczył.
Nałęcz uznał, że wyniki prawyborów w PO nie są zaskoczeniem i odzwierciedlają stan nastrojów w PO. Jego zdaniem, stosunkowo niska frekwencja w tych prawyborach nie jest efektem braku zainteresowania nimi, ale "odsłania optymistycznie podawane stany organizacyjne Platformy Obywatelskiej".
Wyraził także swoje uznanie dla Platformy za przeprowadzenie prawyborów i podkreślił, że inne partie powinny pójść w jej ślady.
- Ja patrzę z uznaniem na Platformę. Uważam, że przede wszystkim, środowiska lewicy powinny pójść w jej ślady, też wyłaniać kandydata w prawyborach i demokratyzować życie wewnętrzne. Nie ma co narzekać na mankamenty tego rozwiązania w Platformie, ukrywając swoją słabość krytyką Platformy - dodał.
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski uzyskał w prawyborach 68,5% głosów, a jego rywal szef MSZ Radosław Sikorski - 31,5%. Wyniki prawyborów ogłosiła w sobotę szefowa komisji prawyborczej Hanna Gronkiewicz-Waltz. Frekwencja w prawyborach wyniosła 47,47%.
"Platforma Obywatelska przegrała z Platformą Obywatelską"
Wiceszef SLD i kandydat tej partii na prezydenta Jerzy Szmajdziński podkreślił, że jeszcze przed rozstrzygnięciem prawyborów PO typował Bronisława Komorowskiego na ich zwycięzcę. Ocenił, że frekwencja w prawyborach wskazuje, iż "Platforma Obywatelska przegrała z Platformą Obywatelską".
- Jeszcze przed tym, co nazywano niesłusznie prawyborami, mówiłem, że zwycięzcą będzie Bronisław Komorowski. Nie sądziłem, że przy braku połowy chętnych do głosowania. Ten wynik jest upokarzający dla Radosława Sikorskiego, kogoś kto bardzo chciał i bardzo wierzył, że wygra - ocenił Szmajdziński w sobotę rozmowie z dziennikarzami.
Wyraził nadzieję, że już w normalnej kampanii wyborczej będzie normalna debata między kandydatami, że "będzie rozmowa o przyszłości, że będzie szansa na przedstawienie swojej wizji i że dziennikarze odegrają tę rolę, której Platforma nie pozwoliła im odegrać".
Pytany, czy Komorowski będzie trudnym przeciwnikiem, wiceprzewodniczący Sojuszu podkreślił, że "wybory w ogóle są trudne, a najtrudniejszym partnerem w tych wyborach są wyborcy, których trzeba przekonać". - Mniej ważne jest, kto jest konkurentem, tylko jak pozyskać wyborców - dodał.
Dopytywany o frekwencję w prawyborach Szmajdziński uważa, że "Platforma Obywatelska przegrała z Platformą Obywatelską, mimo dopingu i mimo sprzyjających sędziów". Zwrócił także uwagę, że nie podejmuje się decyzji personalnych czy programowych w żadnej partii, kiedy nie bierze w tej decyzji udziału połowa członków.
- Gigantyczna kampania, która nie przekonała samych członków PO, że warto głosować, bo to nie były prawdziwe prawybory, gdzie jest nieograniczona liczba kandydatów, a głosowanie jest tajne - uważa Szmajdziński.
"Sikorski był sparingpartnerem dla Komorowskiego"
Rzecznik PiS Adam Bielan powiedział, że kandydaturę Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich "bardzo osłabia niezwykle niska frekwencja" w prawyborach w PO. - Mniej niż jedna trzecia członków Platformy poparła jego osobę - podkreślił Bielan. Frekwencja wyniosła 47,47%.
W ocenie rzecznika PiS, "tak jak wszyscy oczekiwali, tzw. prawybory były farsą". Zdaniem Bielana, "w momencie, kiedy zapadła decyzja o głosowaniu jawnym, było wiadomo, kto te prawybory wygra".
- Myślę, że to, co bardzo osłabia Bronisława Komorowskiego to niezwykle niska frekwencja, która sprawia, że mniej niż jedna trzecia członków PO poparła jego osobę. Startując z poparciem jednej trzeciej członków partii trudno przekonywać Polaków do tego, że jest się najlepszym kandydatem, bo przecież, kto lepiej zna kandydata, niż członkowie jego partii - powiedział Bielan.
Odnosząc się do prawyborczej porażki szefa MSZ rzecznik PiS ocenił, że Sikorski "od początku miał rolę sparingpartnera dla Bronisława Komorowskiego". Zdaniem Bielana, szef MSZ "był jedyną osobą w PO, która wierzyła w swoje zwycięstwo". "Wygrana Komorowskiego to żadne zaskoczenie"
Szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski uważa, że wygrana Bronisława Komorowskiego w prawyborach prezydenckich PO to żadne zaskoczenie. Jak zaznaczył, marszałek Sejmu ma w Platformie Obywatelskiej bardzo silną pozycję.
Szef klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślił, że żaden z dwóch kandydatów w prawyborach nie przedstawił swoich planów, co do rozwiązania najważniejszych problemów kraju. Stanisław Żelichowski dodał, że zamiast dyskutować o sposobach walki z kryzysem, Sikorski i Komorowski skupiali się na tematach zastępczych - jak in vitro.
Zdaniem Stanisława Żelichowskiego niewielka, bo około 47-procentowa frekwencja była spowodowana właśnie tym, że żaden z kandydatów nie przedstawił realnego programu. To w jego ocenie zniechęciło wielu działaczy.
Do udziału w głosowaniu uprawnionych było około 46 tysięcy członków Platformy Obywatelskiej.