Wydział zabójstw księży
Dlaczego w ciągu kilku miesięcy 1989 r., kiedy komuniści szykowali się już do oddania władzy, zamordowano trzech księży związanych z podziemną "Solidarnością"? Kto stał za serią zabójstw? Czy morderstw duchownych dokonała bezpieka, która odsłoniła swoje metody w 1984 r., nieumiejętnie zacierając ślady zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki?
06.11.2006 06:36
Data pierwszego mordu 20 stycznia 1989 r. (na ks. Stefanie Niedzielaku, proboszczu parafii św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach i kapelanie Rodzin Katyńskich) wydaje się nieprzypadkowa. Zbiega się bowiem z ogłoszeniem przez Krajową Komisję Wykonawczą NSZZ "Solidarność" gotowości do dialogu z rządem. Za dwa tygodnie miały się rozpocząć rozmowy "okrągłego stołu". Zanim to nastąpiło - w nocy z 29 na 30 stycznia - ktoś zabił ks. Stanisława Suchowolca, kapelana białostockiej "Solidarności" i duchowego opiekuna rodziny ks. Popiełuszki. Z kolei zabójstwo ks. Sylwestra Zycha, więzionego wcześniej za pomoc udzieloną nastolatkom, którzy w 1982 r. w szarpaninie w tramwaju zastrzelili przez przypadek sierżanta MO, dokonano kilka tygodni po pierwszych, częściowo demokratycznych wyborach czerwcowych. Zwłoki kapłana znaleziono na przystanku PKS w Krynicy Morskiej 11 lipca 1989 r. Tego dnia prezydent Bush, przebywając z oficjalną wizytą w Polsce, odwiedził Gdańsk, gdzie spotkał się z Lechem Wałęsą, by wspólnie
złożyć kwiaty pod pomnikiem stoczniowców poległych 1970 r.
Spalone teczki SB
Czy zabójstwa księży wspierających "Solidarność" były próbą zdestabilizowania sytuacji w Polsce i zahamowania postępującego upadku komunizmu? Kto mógłby obmyślić tak obłędny scenariusz i nakazać jego realizację? Kto był wykonawcą zbrodni?
Nawet na to ostatnie pytanie brakuje odpowiedzi, choć od tragicznych wydarzeń minęło ponad 17 lat. Śledztwa prowadzone dotychczas przez prokuratury powszechne nie doprowadziły do wykrycia zabójców żadnego z księży. Ich teczki zostały zniszczone, a właśnie w nich można by szukać wyjaśnienia zbrodni. Z informacji przekazanych w pierwszej połowie lat 90. ówczesnej Prokuraturze Wojewódzkiej w Białymstoku przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wiemy, że na przykład próbując rozszyfrować tajemnicę zabójstwa ks. Stanisława Suchowolca, w materiałach archiwalnych po SB poszukiwano śladów działalności na Podlasiu Grupy D. Była to samodzielna komórka działająca w ramach rozpracowującego kler Departamentu IV MSW. Jej istnienie było objęte tajemnicą, nie wiedzieli o niej nawet funkcjonariusze SB innych jednostek, zaś metody działania - jak wynika ze specjalnego raportu Katolickiej Agencji Informacyjnej - były niezgodne nawet z prawem obowiązującym w PRL. To właśnie funkcjonariusze Grupy D porwali, torturowali i
zamordowali ks. Jerzego Popiełuszkę. MSW i Urząd Ochrony Państwa nie znalazły jednak w latach 90. dowodów na działania operacyjne Grupy D przeciw ks. Suchowolcowi. Odnalazły się jedynie lakoniczne opisy kilku rozpracowań, które w latach 80. prowadził wobec księdza Wydział IV Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Białymstoku.
Szansa na znalezienie zabójców duchownego, który przyjaźnił się z ks. Popiełuszką i głosił prawdę o jego śmierci, pojawiła się dopiero w ostatnim czasie. Wiąże się to ze śledztwem prowadzonym przez pion śledczy oddziału IPN w Warszawie pod kierunkiem prokuratora Marka Klimczaka. Postępowanie dotyczy istnienia organizacji przestępczej w peerelowskim MSW, która może mieć na sumieniu około setki zabójstw w okresie od wprowadzenia stanu wojennego aż do upadku komunizmu.
Nowe materiały dowodowe
Specjalnemu zespołowi prokuratorskiemu, który bada zbrodnie przypisywane SB, nieoczekiwanie zaoferowała pomoc Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak dowiedział się "Wprost", chodzi o nowe materiały, które mogą naprowadzić śledczych na trop zabójców ks. Suchowolca. - W delegaturze ABW w Białymstoku znaleziono materiały dotyczące okoliczności śmierci ks. Suchowolca. Zostały one przesłane do ABW w Warszawie - potwierdziła nasze informacje rzeczniczka agencji ppłk Magdalena Stańczyk. Według ppłk Stańczyk, prokuratorzy IPN w najbliższych dniach będą się zapoznawać z tajnymi dokumentami w siedzibie ABW. - Zastępca szefa ABW ppłk Jacek Mąka na spotkaniu z udziałem prezesa IPN Janusza Kurtyki przyrzekł pomoc agencji w naszym śledztwie - powiedział "Wprost" prokurator stołecznego oddziału IPN Marek Klimczak. Zdaniem Klimczaka, nie można wykluczyć, że ABW nie pokaże jednak teczek agentów przejętych od SB przez UOP.
Zbadania związku SB ze śmiercią ks. Suchowolca domagał się już w czerwcu 1989 r. pełnomocnik rodziny zmarłego. Prokuratura uznała wtedy, że duchowny zginął w pożarze, jaki wybuchł na skutek zwarcia w piecyku elektrycznym. W latach 90. organy ścigania dwukrotnie wracały do tej sprawy. Choć prokurator uznał, że dokonano umyślnego podpalenia, sprawców nie wykryto.
Grzegorz Indulski
Jarosław Jakimczyk