Wydobyto torpedy z wraku "Kurska"
Rosjanie wydobyli z dna Morza Barentsa fragment wyrzutni torpedy z części dziobowej wraku okrętu podwodnego "Kursk". Prawdopodobnie właśnie wybuch torpedy był przyczyną katastrofy okrętu w sierpniu 2000 roku. W katastrofie zginęła cała 118-osobowa załoga.
Zastępca dowódcy rosyjskiej floty wiceadmirał Michaił Barsakow poinformował, że wydobyta część wyrzutni torpedy już trafiła do Sankt-Petersburga. Tam będzie poddana licznym ekspertyzom, które mają odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną zatonięcia "Kurska".
Rosjanie zamierzają wydobyć z wraku jeszcze zbiornik wysokociśnieniowy torpedy. Pozostała część pierwszego przedziału "Kurska", która wciąż spoczywa na dnie morza Barentsa ma być zbombardowana tak skutecznie, aby nawet fragment jakiegoś urządzenia nie dostał się w niepowołane ręce.
Według oficjalnej wersji przyczyną zatonięcia okrętu mógł być wybuch torpedy, zderzenie z okrętem podwodnym czy wybuch miny. Wicepremier Ilja Klebanow zapowiedział, że ostateczna przyczyna katastrofy zostanie ogłoszona do końca lipca.
Większość niezależnych ekspertów jednak już dziś nie ma wątpliwości, że "Kursk" zatonął po wybuchu testowanej torpedy napędzanej nadtlenkiem wodoru. Ten rodzaj torped po tragedii na morzu Barentsa został wycofany z uzbrojenia rosyjskiej floty. (an)