"Wydarzenia dotyczące Papały to efekt mojego spotkania"
Prywatny detektyw Jerzy G. zeznał na procesie oskarżonych o morderstwo gen. Marka Papały, że w 1998 roku mówił szefowi policji o działalności Edwarda Mazura. - Późniejsze wydarzenia dotyczące zabójstwa generała i "Nikosia" nie pozostawiły mi wątpliwości, że jest to efekt mojego spotkania - ocenił świadek. Obrona oskarżonych o współudział w zabójstwie generała wątpi w wiarygodność świadka.
01.04.2010 | aktual.: 02.04.2010 15:51
Warszawski sąd okręgowy kontynuował proces oskarżonych o współudział w zabójstwie: Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. Obu grozi dożywocie.
Sąd wysłuchał pierwszej części zeznań 49-letniego Jerzego G., prowadzącego prywatne biuro śledcze w Hamburgu. Świadek zeznał, że w końcu lat 80. był w Niemczech związany z grupą Nikodema Skotarczaka ps. Nikoś, a jednocześnie był współpracownikiem niemieckiej policji. W tamtym czasie, jak twierdzi, miał też poznać Mazura.
Mówiłem, że Mazur "wszystkim kieruje"
Jerzy G. zeznał też, iż w styczniu 1998 r., czyli około pół roku przed morderstwem gen. Papały, spotkał się z nim w jednym z warszawskich hoteli. Jak przyznał, wcześniej przez dłuższy czas zabiegał o to spotkanie. - W czasie rozmowy przedstawiłem komendantowi powód rozmowy związany z przemytem samochodów z USA do Polski - wyjaśnił i dodał, iż przekazał Papale dokumenty otrzymane od niemieckiej policji.
Świadek mówił także, iż podczas tego spotkania wskazał "Nikosia" jako osobę, która decydowała o tym co z samochodami będzie działo się na terenie Polski, zaś Mazura jako osobę, która "wszystkim kieruje". Przyznał jednak, iż informacje, które przekazał generałowi miały charakter ogólny, bo nie był w stanie przewidzieć jaki skutek przyniesie rozmowa. - Generał pytał mnie dwa, trzy razy na ile są to pewne ustalenia - dodał.
- Późniejsze wydarzenia dotyczące zabójstwa generała i "Nikosia" nie pozostawiły mi wątpliwości, że jest to efekt mojego styczniowego spotkania - ocenił świadek.
Sędzia Paweł Dobosz dopytywał, czy niemieckie postępowanie doprowadziło do jakichś zarzutów wobec Mazura. - Z mojej wiedzy wynika, że nie - odpowiedział Jerzy G.
Obrona: co jest faktem a co domysłem?
Z kolei obrońcy oskarżonych zgodnie wnieśli o przerwanie przesłuchania świadka i jego dalsze wysłuchanie w innym terminie w obecności biegłego psychologa. - Nie sposób odróżnić co jest faktem, co domysłem, a co oceną. Konkretów jest niewiele - zgodnie uzasadniali wniosek. Prokurator Jerzy Mierzewski ripostował, iż "to, że obrońcy nie są w stanie skupić się na zeznaniach świadka nie jest powodem do powołania psychologa".
Sędzia nie uwzględnił wniosku obrony. - W trakcie przesłuchania nie ujawniły się wątpliwości co do stanu psychicznego świadka, uważna analiza pozwala odróżnić fakty od ocen wszystkie zeznania sąd ocenia zawsze w kontekście innych dowodów - uzasadniał Dobosz.
Obrońcy wskazywali też, iż pierwsze zeznania w sprawie świadek złożył w marcu 2008 r., czyli blisko 10 lat po śmierci generała. Jerzy G. wyjaśniał m.in., iż wcześniej utrzymanie tajemnicy, dla jego własnego bezpieczeństwa, sugerowali mu funkcjonariusze niemieccy.
Sąd słuchał świadka blisko sześć godzin. W związku z faktem, iż obrona ma do Jerzego G. jeszcze wiele pytań, jego przesłuchanie będzie kontynuowane 3 sierpnia. W najbliższym terminie - 29 kwietnia - sąd wysłucha natomiast oskarżycielkę posiłkową w sprawie, wdowę po zamordowanym generale, Małgorzatę Papałę.
Prokuratura oskarżyła Andrzeja Z., "Słowika", o nakłanianie za 40 tys. dolarów Artura Zirajewskiego do zabójstwa Papały. "Słowik" - skazany m.in. w 2004 r. na 6 lat za założenie gangu i kierowanie nim - przebywa w areszcie od czasu ekstradycji z Hiszpanii w 2003 r. Na Boguckim ciąży natomiast zarzut współudziału w zbrodni - miał obserwować miejsce zabójstwa Papały, a także bezskutecznego nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów Zbigniewa G. do zabójstwa generała. Boguckiego zatrzymano w 2001 r. w Meksyku, który wydał go Polsce. Odsiaduje on już wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja Kolikowskiego, pseud. Pershing.
W procesie nikt nie ma zarzutu zastrzelenia Papały - co do tego, kto to zrobił, jest kilka wersji. Cały czas w Łodzi trwa śledztwo wobec podejrzanego o zlecenie zabójstwa Edwarda Mazura - polonijnego biznesmena z USA, którego obciążył zmarły niedawno gangster Artur Zirajewski.
Mazur w 2002 r. był w Polsce zatrzymany i przesłuchany, ale zwolniono go i wyjechał z Polski (śledztwo w sprawie tego zwolnienia umorzono). W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że Zirajewski jest niewiarygodny. Obrońcy Mazura podkreślali, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o Mazurze na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ. Biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego.
B. szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wielokrotnie. Według prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni.