Wycinki fotela prezydenckiego tupolewa, próbki i zeskrobiny. Wiadomo, co trafiło do brytyjskiego laboratorium
Brytyjscy biegli, którzy otrzymali od Polski dowody związane z katastrofą smoleńską, dysponują próbkami, zeskrobinami oraz wycinkami z elementów samolotu i jego powierzchni. W piśmie do brytyjskiego laboratorium prokuratura twierdzi, że ma wątpliwości związane z "metodologią badań i zasadnością wniosków końcowych", które otrzymała od Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.
"Konieczne jest powołanie nowych biegłych w celu ponownego przebadania zabezpieczonych (...) próbek śladów fizykochemicznych pobranych w toku oględzin miejsca zdarzenia, szczątków samolotu, w tym elementów foteli statku powietrznego" - tłumaczy prokuratura. To fragment listu do brytyjskiego laboratorium DSTL, w którym już są dowody ws. katastrofy smoleńskiej.
Wśród próbek, które przekazano, są wycinki ze szczątków foteli samolotu Tu-154M, które zabezpieczono w 2013 r., oraz próbki i zeskrobiny oraz wycinki z elementów samolotu i jego powierzchni zabezpieczone w 2012 r, pisze gazeta.pl. Brytyjczycy samodzielnie kwalifikowali próbki do badań - jest ich bardzo dużo, to "cały zestaw kopert ze szczątkami i pudeł z kilkudziesięcioma próbkami w każdym", wymienia portal.
Prokuratura szuka śladów wybuchu
Laboratorium brytyjskiego Ministerstwa Obrony Narodowej ma również protokoły z oględzin w polskiej, angielskiej i rosyjskiej wersji językowej, a także sprawozdania polskich biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, którzy te próbki badali.
W piśmie prokuratura twierdzi, że "dokonana w toku śledztwa analiza wydanych przez powołaną instytucję specjalistyczną [Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji CLKP- red.] (...) opinii oraz przedłożonych opinii prywatnych prowadzi do wniosku, iż zachodzą wątpliwości co do metodologii badań i zasadności wniosków końcowych zawartych w opinii CLKP".
Wśród pytań za najważniejsze uznano to dotyczące ewentualnego istnienia "śladów substancji wskazujących na poddanie ich działaniu materiałów wybuchowych".
Źródło: gazeta.pl