PolskaWyciekły dane funkcjonariuszy. Krajewski: Rzecz skandaliczna

Wyciekły dane funkcjonariuszy. Krajewski: Rzecz skandaliczna

Ponad 20 tys. danych funkcjonariuszy publicznych, w tym m.in. pracowników SOP, CBŚP czy Administracji Skarbowej, pojawiło się w internecie. - To jest rzecz skandaliczna - powiedział w rozmowie z WP Jarosław Krajewski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych.

Wyciekły dane funkcjonariuszy. Wiceszef komisji: Trzeba dogłębnie wyjaśnić sprawę
Wyciekły dane funkcjonariuszy. Wiceszef komisji: Trzeba dogłębnie wyjaśnić sprawę
Źródło zdjęć: © East News | Krystyna Blatkiewicz
Marek Mikołajczyk

O wycieku danych poinformował we wtorek portal niebezpiecznik.pl. W sieci znalazły się dane ponad 20 tysięcy funkcjonariuszy publicznych.

Wśród nich są się m.in. pracownicy Służby Ochrony Państwa (formacja chroniąca VIP-ów), Centralnego Biura Śledczego Policji (służba śledcza ds. przestępczości zorganizowanej), Administracji Skarbowej, czy Służby Więziennej.

Dane zostały upublicznione na stronie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. W pliku znalazł się spis pracowników wraz z ich nazwiskami, adresami mailowymi, numerami telefonów, numerami PESEL oraz miejscami pracy.

Wyciek danych. "Rzecz skandaliczna"

O sprawę wycieku danych pytamy parlamentarzystów, którzy od lat zajmują się sprawami służb. - Faktycznie, taki incydent miał miejsce. RCB analizuje przyczyny tej sytuacji. Trzeba poczekać na ich szczegółowe wyjaśnienia. Kwestia musi zostać dogłębnie wyjaśniona - mówi nam Piotr Kaleta, wiceszef sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

- Myślę, że powinna zająć się tym Komisja ds. Służb Specjalnych, ale jeśli tak nie będzie, to nie wykluczam, że i nasza komisja przyjrzy się tej sprawie - dodaje.

Głos zabrał też wiceprzewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych. - To jest rzecz skandaliczna. My jako komisja nie zamierzamy tej sprawy bagatelizować, ale przede wszystkim powinniśmy poczekać na wyjaśnienia ze strony RCB i KPRM, a także działania Urzędu Ochrony Danych Osobowych i organów ścigania, które ustalą, czy było to świadome działanie osoby, która udostępniła te dane - zaznaczył w rozmowie WP Jarosław Krajewski, parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości.

Opozycja: Zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa

O komentarz poprosiliśmy także Marka Biernackiego. W Sejmie poseł PSL zasiada w obu powyższych komisjach. - To jest wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa - nie ma wątpliwości były koordynator ds. służb specjalnych.

- Funkcjonariusze CBŚP to są osoby, które działają na pierwszej linii frontu. Przede wszystkim musimy ustalić, jaki był zakres wycieku danych i to musi być przekazane opinii publicznej. Będziemy o to pytać na speckomisji i oczekujemy na wyjaśnienia - tłumaczy Biernacki.

O sprawę chcieliśmy też spytać Macieja Wąsika, wiceszefa MSWiA i sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych. Minister odmówił. - Proszę kontaktować się z Departamentem Komunikacji - przekazał telefonicznie wiceminister.

Wysłaliśmy więc pytania do ministerialnego działu prasowego. Czekamy na odpowiedź.

Plik z danymi nie jest już dostępny w Internecie. Jak podaje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, rozpoczęto "wewnętrzną procedurę wyjaśniającą".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (107)