Wycieki w fińskiej elektrowni atomowej. Sprawę badają służby

Jak donosi Yle w fińskiej elektrowni jądrowej Lovissa, podczas prac konserwacyjnych, służby wykryły niepokojące wycieki. Firma, do której należy elektrownia, wszczęła dochodzenie, by ustalić przyczyny usterki. Według informacji przekazanych przez dyrektora zakładu ani ludzie, ani środowisko, ani sam obiekt nie są zagrożone.

Elektrownia jądrowa Loviisa
Elektrownia jądrowa Loviisa
Źródło zdjęć: © Creative Commons | Thomas Gartz
Karina Strzelińska

06.10.2022 12:42

W sobotę podczas corocznych rutynowych prac konserwacyjnych wykryto pierwszy wyciek w fińskiej elektrowni atomowej Loviisa. Jak podaje państwowy fiński nadawca Yle, reaktor został na kilka dni wyłączony, zgodnie z obowiązującymi procedurami.

Fińska elektrownia jądrowa Loviisa jest wyposażona w dwa reaktory wodno-ciśnieniowe. Odpowiadają one za ponad 10 proc. krajowej produkcji energii. Lovissa znajduje się w południowej Finlandii nad Zatoką Fińską.

W systemie obiegowym bloku nr 1 elektrowni jądrowej wykryto w czwartek kolejną niewielką nieszczelność. Zakład wdrożył procedury, które mają wyjaśnić przyczyny powstania wycieku. Na chwilę obecną nie przekazano dalszych informacji w tej sprawie.

Do piątku 7 października prace w bloku nr 1 miały zostać zakończone, ale ze względu na wycieki raczej się to nie stanie. Według portalu Länsi-Uusimaa.fi początkowo planowany czas zostanie przedłużony o kilka dni, więc prawdopodobnie coroczna konserwacja zakończy się dopiero pod koniec przyszłego tygodnia.

- Wyciek był bardzo mały i nie spowodował żadnego zagrożenia dla ludzi ani środowiska - przekazał Sasu Valkamo, dyrektor elektrowni cytowany przez Yle.

Prace w elektrowni Lovissa rozpoczęto w sierpniu od bloku nr 2, a w połowie września na bloku nr 1.

Już w ubiegłą sobotę informowano o wyciekach w układzie bloku nr 2. Służby zdiagnozowały problem i usunęły awarię. Pracę tej jednostki wznowiono we wtorek.

Zobacz także