Wyciek z rosyjskiej armii. Szokujące wpisy i zdjęcia
Szokujące rozmowy rosyjskich żołnierzy i zdjęcia, które zrobili w pierwszych tygodniach wojny, opublikował portal Ukraińska Prawda. Materiały pochodzą z czatu, na którym wojskowi Putina opisywali na bieżąco sytuację po agresji na Ukrainę.
16.05.2022 17:06
Jak wyjaśnia ukraiński serwis, czat na Telegramie został utworzony przez rosyjskich żołnierzy trzeciego dnia po ataku Rosji na Ukrainę. 173 mundurowych wymieniało między sobą informacje i uwagi do początku kwietnia.
"Wszyscy dowódcy zginęli"
Z pierwszych wiadomości na czacie, datowanych na 27 lutego, jasno wynika, że głównym tematem komunikacji między rosyjskim wojskowymi było poszukiwanie znajomych, którzy zginęli, zostali ranni lub schwytani.
Sądząc po informacjach samych wojskowych, było ich wielu trzeciego dnia wojny - zauważa Ukraińska Prawda. "Ostrzelali trzy ciężarówki. Wszyscy dowódcy zginęli"- głosi jeden z wpisów.
Portal zauważa też, że obok informacji o zabitych i rannych, zwracają uwagę wpisy dotyczące rozczarowania stanem armii rosyjskiej i przebiegiem "operacji specjalnej".
Z analizy czatu wynika, że na krytyczne uwagi od razu reagowali prawdopodobnie przedstawiciele służb specjalnych. Jednak większość piszących ignorowała apele o unikanie siania paniki.
"Walczę, bo mam do spłacenie kredyt mieszkaniowy"
Wśród wpisów jest także informacja od mundurowego, który odmówił wyjazdu do Ukrainy, za co został wydalony ze służby. Inny żołnierz armii Putina stwierdzał wprost, że jego jednostka została wysłana do walki pod pretekstem szkolenia i bez odpowiedniego sprzętu.
Inny uczestnik dyskusji na Telegramie przekazał, że walczyć nie chcą nawet żołnierze kontraktowi, a dowódcy odmawiający wysyłania podwładnych na rzeź, od razu zostają aresztowani.
"A ja walczę, bo mam do spłacenie kredyt mieszkaniowy" - napisał inny Rosjanin.
Wierzyli w propagandę Kremla
Rosyjscy żołnierze pisali też o bogactwie Putina, ale pytania o jachty i wille dyktatora szybko były przejmowane przez 'agitatorów', którzy manipulowali w odpowiedziach i starali się przekierować rozmowę na inne tematy" - zauważa Ukraińska Prawda.
Uczestnicy czatu zdają się wierzyć, że NATO planuje rozmieścić swoje wojska na terytorium Ukrainy, a do końca 2022 roku rozpocząć zakrojone na szeroką skalę działania wojenne przeciwko Rosji.
Część żołnierzy ma też nadzieję, że Rosja podpisze porozumienie pokojowe z Ukrainą i będą mogli wrócić do domów.
W późniejszych tygodniach wojny żołnierzy z Rosji interesuje też to, czy Ukraińcy zabijają, czy zwalniają jeńców. Zaczynają pojawiać się też opisy, potwierdzające zbrodnie wobec ludności cywilnej.
"Musimy zgładzić ten zgniły kraj z jego zgniłym społeczeństwem" - stwierdza jeden z mundurowych.
"Skąd oni o nas tyle wiedzą?"
Jednym z bardziej drażliwych tematów dla rosyjskiego wojska są dane osobowe. Wielokrotnie zastanawiali się, w jaki sposób strona ukraińska otrzymuje numery telefonów ich bliskich i dokładne dane na temat ich samych. Nie brakuje opinii, że to wynik działania "zdrajców".
Jednocześnie wojskowi są zaniepokojeni, czy prezydent Putin zdaje sobie sprawę z rzeczywistej sytuacji. Obawiają się, że wojna skończy się całkowitą klęską.
Pod koniec marca na czacie odbyła się z kolei wymiana zdań o tym, jak prawidłowo złożyć rosyjską flagę na pogrzebie. Opinie były podzielone: jedni twierdzili, że w formie kwadratu, a inni, iż trójkąta.
Rozmowy na czacie zostały zakończone 5 kwietnia, kiedy do niewoli trafił jeden z jego uczestników: porucznik Jurij Szałajew.