Wyciek rozpuszczalnika z cysterny w Raciborzu
Z ciężarówki, która utknęła pod wiaduktem w Raciborzu, wyciekła część przewożonego przez nią rozpuszczalnika. Na miejscy pracują strażacy. Ruch kołowy pod wiaduktem, a także na przebiegającej po nim linii kolejowej z Kędzierzyna-Koźla do Chałupek został wstrzymany. Utrudnienia prawdopodobnie potrwają do wieczora.
Jak powiedziała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej, strażacy zdołali zabezpieczyć już uszkodzoną cysternę. Pozostały w niej rozpuszczalnik zostanie przepompowany do innego specjalistycznego pojazdu, który na miejsce przyjedzie z Kędzierzyna-Koźla.
Według ustaleń policji, wypadek spowodował 29-letni Słowak, który cysterną ciągniętą przez ciągnik siodłowy DAF, przewoził 24 tony substancji do produkcji mydła na bazie alkoholu. Kierowca nie zastosował się do ograniczenia wysokości i wyjechał pod kolejowy wiadukt,ágdzie utknął.
Po wypadku, ze względu na niebezpieczeństwo zapłonu oparów rozpuszczalnika, zamknięta została przebiegająca pod wiaduktem ulica Rybnicka. Policjanci zorganizowali objazdy, które jednak - według ich zapewnień - nie są szczególnie uciążliwe dla kierowców.
Do czasu zakończenia akcji przepompowywania pozostałego w cysternie rozpuszczalnika, całkowicie wstrzymany będzie również ruch kolejowy na przebiegającej po wiadukcie międzynarodowej linii Kędzierzyn-Koźle - Chałupki.
Według informacji Włodzimierza Leskiego ze śląskiego oddziału Polskich Linii Kolejowych, specjaliści ustalili, że kierowca cysterny nie spowodował uszkodzeń konstrukcji wiaduktu uniemożliwiających jego dalszą eksploatację.