Wyciek danych w Tauronie. Haker trafił w ręce policji
Małopolscy policjanci zatrzymali hakera, który pod koniec lipca wykradł wrażliwe dane klientów spółki energetycznej Tauron. Mężczyzna szantażował nimi firmy, które odpowiadały za przechowywanie danych. Żądał też okupu w wysokości 10 tys. złotych.
Jak mówiła rzeczniczka spółki Tauron Sprzedaż Elżbieta Bukowiec, wyciekowi uległy dane gromadzone i przetwarzane przez dwie firmy współpracujące z Tauronem.
Haker, który wszedł w posiadanie tych danych to 37-letni mieszkaniec Wielkopolski. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna skopiował nagrania rozmów z klientami. Miał też szantażować firmy odpowiedzialne za przechowywanie tych danych i żądać od nich 10 tysięcy złotych okupu.
Zobacz też: Polka przeżyła kataklizm w Niemczech. "Tam już nic nie ma"
Funkcjonariusze zabezpieczyli komputer oraz nośniki danych znajdujące się w mieszkaniu zatrzymanego. Teraz trwa ustalanie w posiadanie jakich dokładnie informacji wszedł mężczyzna i czy zdążył je przekazać dalej.
Infolinia dla poszkodowanych
Elżbieta Bukowiec mówiła przed tygodniem, że przedstawiciele spółki Tauron informują na bieżąco klientów, że nieuprawnione osoby mogły wejść w posiadanie rozmów oraz danych. Dodatkowo, uruchomiono infolinię. Pod numerem 32 606 0 606 pokrzywdzone osoby mogą uzyskać dodatkowe informacje, także w niedzielę.
- Na bieżąco monitorujemy sytuację oraz przygotowujemy audyt dotyczący przyczyn wystąpienia tego incydentu - zapewniła Bukowiec.
Źródło: Małopolska Policja/RMF FM