Wyciek danych w Tauronie. Wrażliwe informacje w niepowołanych rękach?
Spółka energetyczna Turon potwierdziła doniesienia o dostępie nieuprawnionych podmiotów do wrażliwych danych klientów. Sprawą zajmuje się już policja.
Do danych, które mogły dostać się w niepowołane ręce należą m.in.: imię i nazwisko klientów, PESEL, data urodzenia, adres punktu poboru energii, numer telefonu oraz adres e-mail, a także nagrania rozmów telefonicznych na temat oferowanych produktów i usług.
Jak podkreśliła rzeczniczka spółki Tauron Sprzedaż Elżbieta Bukowiec, wyciekowi uległy dane gromadzone i przetwarzane przez dwie firmy współpracujące z Tauronem.
- Możliwość nieuprawnionego dostępu do danych osobowych dotyczy tylko i wyłącznie tych klientów, z którymi te firmy zewnętrzne prowadziły rozmowy telefoniczne w sprawie oferowanych produktów i usług - przekazała Bukowiec.
Zobacz też: Nowe restrykcje dla niezaszczepionych? "Należy chronić społeczeństwo"
Rzeczniczka zapewniła jednocześnie, że dane na własnych serwerach Taurona są bezpieczne. Podkreśliła też, że choć do incydentu związanego z wyciekiem danych doszło u partnerów Grupy, Tauron również czuje się w tej sprawie odpowiedzialny i podjął działania w interesie swoich klientów.
Infolinia dla poszkodowanych
Bukowiec sprecyzowała, że przedstawiciele spółki Tauron informują na bieżąco klientów, że nieuprawnione osoby mogły wejść w posiadanie rozmów oraz danych. Dodatkowo, uruchomiono infolinię. Pod numerem 32 606 0 606 pokrzywdzone osoby będą mogły uzyskać dodatkowe informacje, także w niedzielę.
- Pracujemy nad wdrożeniem dla nich bezpłatnej usługi - alertu bezpieczeństwa danych osobowych - dodała.
Powiadomienie o zdarzeniu otrzymała też policja i Urząd Ochrony Danych Osobowych.
- Na bieżąco monitorujemy sytuację oraz przygotowujemy audyt dotyczący przyczyn wystąpienia tego incydentu - zapewniła Bukowiec.