PolskaWyciągają brudy na Dudę i Komorowskiego. „Celny strzał może zabić kandydata”

Wyciągają brudy na Dudę i Komorowskiego. „Celny strzał może zabić kandydata”

Kampania przed wyborami prezydenckimi się zaostrza. Pojawiają się kontrowersyjne informacje na temat rodzin Bronisława Komorowskiego oraz Andrzeja Dudy. Czy takie publikacje mogą zaszkodzić kandydatom na najwyższy urząd w państwie? - Jeśli ktoś celnie uderzy, to atak może pozbawić polityka szans na prezydenturę - mówi WP politolog dr Jarosław Flis. Ale okazuje się, że może też pomóc.

Wyciągają brudy na Dudę i Komorowskiego. „Celny strzał może zabić kandydata”
Źródło zdjęć: © WP
Magda Mieśnik

Od kilku dni w internecie krąży wiersz Juliana Kornhausera, prywatnie teścia Andrzeja Dudy z PiS, o pogromie kieleckim. „A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie, żeby pana swego, Seweryna Kahane, zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami! (…) Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew” – brzmi przytaczany w internecie fragment wiersza.

„Newsweek” przypomniał ostatnio sprawę ułaskawienia biznesmena Adama S., skazanego za wyłudzenia. Doszło do tego w 2009 r. za prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Gazeta pisze, że w sprawę zaangażowany był Andrzej Duda, ówczesny minister w kancelarii prezydenta, a biznesmen robił interesy z zięciem ówczesnego prezydenta Marcinem Dubienieckim.

Z kolei „Gazeta Polska Codziennie” opublikowała tekst o Annie Komorowskiej zatytułowany „Resortowa pierwsza dama”. W materiale są informacje na temat rodziców żony prezydenta, którzy mieli pracować w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. Gazeta sugeruje, że dzięki ich umocowaniom Bronisław Komorowski został wiceministrem obrony narodowej i ostatecznie prezydentem.

Media rozpisywały się także o mężu Magdaleny Ogórek, na którego zawiadomienie do prokuratury złożyła warszawska uczelnia Viamoda. Piotr Mochnaczewski miał – zdaniem wnioskodawców - wyprowadzić ze szkoły sprzęt kuchenny wart ponad pół miliona złotych. Eksperci są zgodni, że to dopiero początek wyciągania brudów na polityków. - Na pewno możemy spodziewać się jeszcze ostrzejszych ataków. Zwłaszcza na finiszu kampanii. Ale już teraz widać, że są one wyjątkowo obrzydliwe. Nie ma nic gorszego, niż prześwietlanie rodziny, za którą kandydat nie ponosi odpowiedzialności - mówi WP dr Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.

Jej zdaniem, kandydaci nie powinni w ogóle komentować takich spraw. – Co innego, historie, które dotyczą ich działalności publicznej. Sztab Andrzeja Dudy od początku powinien być przygotowany na to, że ktoś wyciągnie historię z ułaskawieniem i mieć gotowy scenariusz w razie ataku – mówi politolog i dodaje, że czarny PR jest wpisany w każdą kampanię wyborczą.

Celny atak może nawet wykluczyć kandydata z wyścigu o fotel prezydenta. Tak było z Włodzimierzem Cimoszewiczem. W 2005 r. jego asystenta Anna Jarucka twierdziła, że kazał jej wykreślić z oświadczenia majątkowego akcje PKN Orlen. - Takie uderzenie może zabić kandydata. Ale historie dotyczące dalszej rodziny nie przyniosą takiego efektu. Co więcej, politykowi mogą wręcz pomóc, jeśli okaże się, że są tylko jakieś domysły w sprawie krewnych. Bo to oznacza, że nie ma on nic na sumieniu – uważa dr Jarosław Flis, politolog.

Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (192)