Wybudziła się ze śpiączki. Rodzina mówi o cudzie
We wrześniu 15-letnia Marta została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych w Lublinie. W szpitalu nie udało się wybudzić jej ze śpiączki. Trafiła do kliniki Budzik. Sprawa miała szczęśliwy finał.
Jak podaje Dziennik Wschodni, 24 września ubiegłego roku Marta Tomasik szła na lekcje do swojej nowej szkoły. Naukę w Liceum Plastycznym przy ul. Muzycznej w Lublinie zaczęła zaledwie trzy tygodnie wcześniej.
Po drodze przechodziła przez przejście dla pieszych przy al. Piłsudskiego. Dwa samochody zatrzymały się, żeby ustąpić jej pierwszeństwa. Trzeci niestety nawet nie zwolnił i uderzył w dziewczynkę. W stanie krytycznym trafiła do szpitala dziecięcego.
Jak opowiada dziennikowi jej mama Joanna Osypiuk-Tomasik, w Lublinie nie udało jej się wybudzić ze śpiączki. - Dlatego została przewieziona do warszawskiej kliniki Budzik, gdzie przechodziła rehabilitację - dodaje.
Na jej korzyść działał młody wiek i dobry stan zdrowia. W listopadzie Marta zaczęła się ruszać w łóżku i wydawać dźwięki.
Szczęśliwy finał
1 marca Marta wybudziła się ze śpiączki. Łącznie w śpiączce była 4 miesiące i 6 dni. Jest 90. pacjentem wybudzonym w Klinice Budzik.
– Nie mogę mówić o tym inaczej niż o cudzie – mówi Joanna Osypiuk-Tomasik. - Córka chodzi, mówi, wszystko rozumie. Przechodzi jeszcze kolejne testy i będzie potrzebowała rehabilitacji, ale jej stan jest bardzo dobry - wskazuje.
Po wybudzeniu w Klinice Budzik Marta 8 marca wróciła do domu. Weekend planuje spędzić ze znajomymi i rodziną. W poniedziałek ma zamiar wrócić do szkoły.
Źródło: Dziennik Wschodni