Wybuch w pobliżu gruzińskiego domu dyplomaty USA
W pobliżu domu dyplomaty USA w
stolicy Gruzji Tbilisi wybuchł w piątek wieczorem granat -
poinformował w nocy rzecznik gruzińskiego
ministerstwa spraw wewnętrznych.
12.02.2005 | aktual.: 12.02.2005 07:14
W chwili wybuchu w domu przebywała tylko żona amerykańskiego dyplomaty i jego dziecko, którym nic się nie stało - powiedział rzecznik Guram Donadze.
Granat wrzucono z zewnątrz na podwórko prywatnej posesji dyplomaty, położonej w zamieszkiwanej przez wielu dyplomatów dzielnicy, niedaleko centrum Tbilisi. Sprawcy są nieznani. Ambasada amerykańska nie skomentowała wydarzenia.
W 5-milionowej Gruzji często dochodzi do napadów rabunkowych i porwań obcokrajowców. Dotąd jednak w kraju tym, wchodzącym kiedyś w skład ZSRR, nie dochodziło do zamachów bombowych na obcych dyplomatów.
W nocy z 2 na 3 lutego w cudzym mieszkaniu poniósł śmierć premier Gruzji Zurab Żwania. Według oficjalnych informacji przyczyną zgonu było przypadkowe zaczadzenie.
Również w początkach lutego w mieście Gori, niedaleko dążącego do oderwania się od Gruzji regionu Południowa Osetia, zginęło trzech policjantów w wyniku wybuchu samochodu - pułapki. Prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili powiedział, że był to akt terroru, mający doprowadzić do zerwania rozmów pokojowych z władzami separatystycznego regionu.