Wybuch w kopalni Pniówek. Nowe informacje o stanie zdrowia górników
Górnicy, którzy ucierpieli w wyniku środowego wybuchu metanu w kopalni Pniówek w Pawłowicach przeszli zabiegi m.in. oczyszczenia ran, aplikacji specjalistycznych opatrunków, w tym opatrunków z owodni, a także sesje w komorze hiperbarycznej - poinformowało w czwartek Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich (CLO). Akcja ratownicza w kopalni wciąż trwa.
"Na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich przebywa obecnie 5 górników. Kolejnych 5 pacjentów przebywa na innych oddziałach szpitala" - przekazała w komunikacie placówka.
W nocy do placówki nie przyjęto żadnych nowych pacjentów związanych w wypadkiem w kopalni. Z kolei u tych, którzy już są leczeni w CLO w Siemianowicach Śląskich, planowane są kolejne zabiegi chirurgiczne.
W czwartek rano przekazano, że akcja ratownicza w kopalni wciąż trwa. Bierze w niej udział 13 zastępów ratowników wyposażonych w aparaty tlenowe.
Zobacz też: Ukraina po wojnie będzie powstawać od zera. "Cywilizacyjnie może przeskoczyć wiele krajów"
- Przez całą noc 13 zastępów ratowników, wyposażonych w aparaty tlenowe, prowadziło intensywne prace mające na celu przywrócenie składu atmosfery do takiego stanu, który umożliwiałby bezpieczną pracę zastępom ratowniczym. Ratownicy zabudowali wentylator i ponad 200 metrów lutniociągu - mówił rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia Pniówek, Sławomir Starzyński
Lutniociąg to instalacja, umożliwiająca wtłaczanie czystego powietrza i tym samym zmniejszenie stężeń szkodliwych gazów. - Chodzi o to, aby sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć odcinkami wyrobisko przyścianowe ściany N-6 i bezpiecznie kontynuować poszukiwanie pracowników. Ratownicy muszą zabudować odcinkami jeszcze około 500 metrów lutniociągu - poinformował rzecznik.
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Tomasz Cudny powiedział, że opieką zostały już objęte rodziny poszkodowanych. - Po godz. 8 mieliśmy spotkanie z żonami i bliskimi osób, które są jeszcze uwięzione pod ziemią (…). Przedstawiliśmy im na mapie gdzie prowadzimy akcję i na jakim etapie jesteśmy - przekazał.
Wybuch w kopalni Pniówek. Prezydent jedzie na miejsce
Do wybuchu w kopalni Pniówek doszło w nocy z wtorku na środę. 5 osób nie żyje. 22 górników trafiło do szpitali. Wciąż nie jest znany los siedmiu osób.
Do pierwszej eksplozji doszło tuż po północy na ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów. Pracowało tam wówczas 42 górników.
Do kopalni natychmiast wysłano dwa zastępy ratowników. Mieli oni odszukać trzech zaginionych górników. Niestety, wkrótce okazało się, że z siedmioma ratownikami utracono kontakt. Doszło wówczas do drugiego wybuchu metanu.
W środę kopalnię Pniówek odwiedził m.in. premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski. W czwartek - jak poinformowała Kancelaria Prezydenta - na miejsce uda się również Andrzej Duda.