Od ponad doby trwają poszukiwania 15-letniego Michała, który zaginął wczoraj w Smołdzinie koło Słupska.
Policja podejrzewa, że utopił się w Bałtyku - w poniedziałek szukali go płetwonurkowie z Polskiego Ratownictwa Okrętowego w Ustce, ale mimo 7-godzinnej akcji dziecka nie odnaleziono. Poszukiwania w morzu zostały przerwane ze względu na silny sztorm.
Policja zakłada również, że Michał mógł się zgubić w lesie, dlatego na terenie Słowińskiego Parku Narodowego szuka go kilkunastu policjantów i strażników leśnych.
Chłopiec wyjechał wczoraj z podsłupskich Jezierzyc wraz 10 kolegami na wycieczkę rowerową. Dzieci były pod opieką emerytowanego nauczyciela.
Podczas kąpieli w morzu koledzy zauważyli, że Michał zniknął. Dopiero po 3 godzinach poszukiwań zawiadomili policję.
Niedaleko plaży znaleziono rower i ubrania należące do chłopca.(and)
