Wybory w Rosji nie zmieniły Dumy Państwowej
Do nowej Dumy Państwowej wejdą te same cztery partie, które zasiadały w poprzedniej, tj. Jedna Rosja, Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF), nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) i socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja.
06.12.2011 | aktual.: 06.12.2011 16:30
Potwierdził to przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej (CKW) FR Władimir Czurow, przedstawiając prezydentowi Rosji Dmitrijowi Miedwiediewowi wyniki niedzielnego głosowania po przeliczeniu protokołów z 99,99% komisji wyborczych.
Czurow przekazał, że Jedna Rosja, na której czele stoi premier Władimir Putin, a której listę wyborczą w tych wyborach parlamentarnych otwierał Miedwiediew, zdobyła 32 mln 448 tys. głosów, tj. 49,3%. Przełoży się to na 238 mandatów w 450-miejscowej Dumie.
W poprzednich wyborach do niższej izby rosyjskiego parlamentu w 2007 roku na Jedną Rosję głosowało 44 mln 714 tys. wyborców, co dało jej 315 mandatów, czyli większość konstytucyjną. W ciągu czterech lat partia Putina straciła więc 12,26 mln wyborców i 77 miejsc w Dumie.
Szef CKW podał, że KPRF uzyskała 12,5 mln głosów (19,2%), co da jej 92 mandaty (wobec 57 w dotychczasowej Dumie). Sprawiedliwą Rosję poparło 8 mln 700 tys. wyborców (13,25%), co przełoży się na 64 mandaty (w 2007 roku - 38). Natomiast LDPR otrzymała 7 mln 760 tys. głosów (12%), co gwarantuje jej 56 miejsc w izbie niżej parlamentu, tj. o 16 więcej, niż dotąd.
Pozostałe trzy partie dopuszczone przez Kreml do udziału w wyborach nie przekroczyły 7-procentowego progu wyborczego. Demokratyczne Jabłoko zgromadziło 2 mln 25 tys. głosów (3,43%).
OBWE: były nieprawidłowości podczas wyborów
Czurow, w przeszłości bliski współpracownik Putina i członek LDPR, zapoznał także Miedwiediewa z ocenami, jakie rosyjskim wyborom dali obserwatorzy zagraniczni, w tym reprezentujący Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
Według przewodniczącego CKW, OBWE wybory oceniła wysoko. Czurow zwrócił zarazem uwagę, że organizacja ta w swoim wstępnym raporcie "nie wiedzieć czemu napisała o niedostatecznej liczbie partii politycznych i rzekomo ścisłych związkach członków Komisji Wyborczej z władzami".
Miedwiediew odpowiedział, że "sprawa dostatecznej czy niedostatecznej liczby partii leży w gestii władz Rosji i nie należy do kompetencji organizacji międzynarodowych". Zdaniem prezydenta, kształt systemu politycznego nie jest sprawą zagranicznych obserwatorów.
Gospodarz Kremla polecił Czurowowi zweryfikowanie wszystkich zarzutów o domniemane fałszerstwa wyborcze.
Zachodni obserwatorzy, w tym z OBWE, ocenili w poniedziałek, że niedzielne wybory parlamentarne w Rosji charakteryzowały się licznymi nieprawidłowościami, a zwycięska partia była faworyzowana.
Według obserwatorów OBWE, głosowanie zostało dobrze zorganizowane, lecz jego jakość zdecydowanie się obniżyła w trakcie liczenia głosów, podczas którego doszło do wielu nieprawidłowości i przypadków widocznych manipulacji, w tym do podrzucania głosów do urn.
Jako "najbardziej sfałszowane i najbrudniejsze w poradzieckiej historii Rosji" określiła wybory do Dumy wykluczona z nich przez władze demokratyczna Partia Wolności Narodowej (Parnas).
Przyspieszą wybory parlamentarne w Rosji?
- W Dumie nie mamy osób o poglądach demokratycznych, nie mamy wolnych mediów, pozostaje nam więc praca w organizacjach pozarządowych i organizowanie akcji na ulicach - powiedziała szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa dziennikarzom, informując, że o tym właśnie rozmawiała w Wilnie z sekretarz stanu USA Hillary Clinton.
Według Aleksiejewej, siły demokratyczne w Rosji wykorzystają wszystkie możliwe sposoby, by przyspieszyć wybory parlamentarne w tym kraju.
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton, która uczestniczy w posiedzeniu Rady Ministrów Spraw Zagranicznych państw Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy Europy (OBWE) w Wilnie, wyraziła zaniepokojenie stanem demokracji w Rosji.
- Rosyjscy wyborcy zasługują na rzetelne zbadanie doniesień o oszustwach wyborczych i manipulacjach - podkreśliła Clinton.
Dwudniowe posiedzenie Rady Ministrów Spraw Zagranicznych OBWE rozpoczęło się w stolicy Litwy, która w tym roku przewodniczy pracom organizacji. Uczestniczy w nim ponad 40 ministrów, w tym Hillary Clinton i szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow.