Wybory parlamentarne 2019. "Cichy bunt" w PO, Schetyna rozdarty

Niespokojnie w Platformie Obywatelskiej. W partii podniósł się "cichy bunt" po wstępnych rozmowach z potencjalnymi koalicjantami. Sam Grzegorz Schetyna zastanawia się nad samodzielnym startem w wyborach parlamentarnych.

Wybory parlamentarne 2019. "Cichy bunt" w PO, Schetyna rozdarty
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

08.07.2019 | aktual.: 30.03.2022 15:09

O sprawie informuje tygodnik "Wprost". Jak wynika z ich informacji kierownictwo Platformy Obywatelskiej zleciło wewnętrzne badania dotyczące poparcia dla partii. Wynika z nich, że jeśli PO wystartuje w koalicji z SLD, zdobędzie 38 proc. Z kolei jeśli zdecyduje się wystartować samodzielnie, PO może liczyć za 31 proc. poparcia. Warto zaznaczyć, że w obu tych wariantach przegrywa z PiS.

To jednak nie wszystko. Jak podaje tygodnik, przez możliwy wspólny start z SLD w Platformie rozwija się bunt. Jako przykład podawany jest przypadek Bogusława Sonika, dawnego działacza opozycyjnego, który ma nie zgadzać się na kandydowanie z Krakowa na jednej liście z Joanną Senyszyn, byłą członkinią PZPR.

Lider PO, Grzegorz Schetyna postanowił odwiedzić regionalne struktury partii, by zrobić wstępny rekonesans przed wyborami. Jak podaje "Wprost", polityk "jest negatywnie zaskoczony". - Okazało się, że w regionach podniósł się cichy bunt. Cichy, bo z jednej strony ludzie nie zgadzają się na wspólne listy SLD , a drugiej - obawiają się, że za zbyt mocną krytykę idei koalicji z Sojuszem Schetyna może ich samych nie wpisać na listy - zdradza informator tygodnika.

"Wprost" przypomina również, że Sojusz Lewicy Demokratycznej miał rzekomo postawić Platformie Obywatelskiej zaporowe, wyborcze warunki. Jeśli dojdzie do koalicji, kandydaci z lewicy mieliby otrzymać 20 proc.

- Żądania Sojuszu doprowadziłyby do tego, że zamiast zostawić sobie możliwe do zdobycia 130 mandatów w koalicji musielibyśmy oddać 30 SLD, i kilka Inicjatywie Polskiej, nie wliczając w to Nowoczesnej, która jest w naszym klubie parlamentarnym. W ten sposób Platforma Obywatelska skończy z 90 mandatami - tłumaczy anonimowy polityk PO.

Wybory parlamentarne 2019. Schetyna rozdarty, pojawiła się teoria spiskowa

Trudne negocjacje z potencjalnymi koalicjantami sprawiają, że lider PO czuje się rozdarty, bo "z jednej strony musi zadowolić partyjne doły, z drugiej strony jest poddany silnym naciskom ze strony liberalnych publicystów i komentatorów, którzy wzywają do zjednoczenia całej opozycji".

Co ciekawe, pojawiła się pewna teoria spiskowa, która zakłada, że Schetyna pozoruje rozmowy z koalicjantami, ale tak naprawdę chce, by zakończyły się fiaskiem.

- W efekcie Platforma będzie mogła startować sama. Dzięki temu po przegranych wyborach nie będzie musiała się dzielić mandatami z innymi podmiotami. A Schetyna ogłosi, że on sam bardzo chciał iść do wyborów ze wszystkimi, ale ludowcy się wyłamali, więc nie było już sensu tworzyć koalicji tylko z SLD i Wiosną - tłumaczy jeden z polityków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: "Wprost"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (643)