Wybory na Węgrzech: wygrywa konserwatywna partia Fidesz
- To nie jest zwyczajne zwycięstwo - podkreślał Orban w przemówieniu wygł oszonym po zamknięciu lokali wyborczych. Z podliczenia 60 proc. głosów wynika bowiem, że partia Fidesz Viktora Orbana otrzyma 134 ze 199 miejsc w parlamencie, czyli ponad 2/3. Według wstępnych wyników, zebrała 46,6 procent głosów, lewicowo- liberalny blok Jedność- 23,6 procent, a skrajnie prawicowa partia Jobbik- 21,6 procent. Takie częściowe dane przedstawiła Węgierska Centralna Komisja Wyborcza.
06.04.2014 | aktual.: 07.04.2014 00:32
Jeśli Fidesz będzie miał 2/3 miejsc w parlamencie, Viktor Orban może wprowadzać zmiany do konstytucji bez oglądania się na opozycję.
Fidesz jest na dobrej drodzy do uzyskania większości parlamentarnej - powiedział w telewizji publicznej deputowany Fideszu Gergely Gulyas.
- Możemy powiedzieć na podstawie równic (głosów między partiami), że jest już pewne, iż po raz pierwszy od upadku reżimu centroprawicowy rząd będzie sprawował władzę przez dwie kolejne kadencje - dodał Gulyas.
- Nie znamy jeszcze dokładnej skali naszego zwycięstwa, ale jest też pewne, że koalicja Fideszu z Chrześcijańsko-Demokratyczną Partią Ludową będzie miała ponad 100 miejsc w pomniejszonym, 199-osobowym parlamencie - powiedział Gulyas.
Orban: zwycięstwo!
Sam Viktor Orban ogłosił zwycięstwo swojego ugrupowania. Po zamknięciu lokali i ogłoszeniu pierwszych rezultatów exit pools Orban powiedział, że "Węgrzy są najbardziej zjednoczonym narodem w Europie".
Szef węgierskiego rządu oświadczył, że rezultaty głosowania są wyrazem poparcia dla polityki jego gabinetu tworzenia nowych miejsc pracy i wsparcia dla rodzin oraz walki o narodową suwerenność.
- To nie jest zwyczajne zwycięstwo. Jego wagę ocenimy dopiero za jakiś czas - mówił Orban do swoich zwolenników zgromadzonych w siedzibie sztabu wyborczego Fideszu. Dodał, że głosujący "powiedzieli nie- nienawiści i nie- nawoływaniom do opuszczenia Unii Europejskiej". - Potwierdzili, że miejsce Węgier jest we Wspólnocie, ale tylko wtedy, gdy będziemy mieć silny rząd narodowy - mówił Viktor Orban.
Sondaż: Fidesz wygrywa
Zwycięstwo Fideszu zapowiedział już wcześniej - jeden z pierwszych - sondaży wyborczych tzw. exit polls. - Zwycięstwo Fideszu to z pewnością fenomen na skalę europejską - ocenia ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Dariusz Kałan.
Fidesz uzyskał w omawianym sondażu 48 proc. głosów, lewicowa koalicja zgrupowana wokół Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) - 27 proc., a skrajnie prawicowy Ruch na rzecz Lepszych Węgier (Jobbik) - 18 proc.
Po głosowaniu nie zorganizowano niezależnego badania typu exit poll, ale na zlecenie konserwatywnego think tanku Nezopont przeprowadzony został w niedzielę sondaż telefoniczny.
Przedwyborcze badania dawały partii Fidesz 36 proc. głosów.
- Zwycięstwo Fideszu to z pewnością fenomen na skalę europejską. Można je uzasadnić kilkoma czynnikami: błyskotliwą polityką informacyjną, słabością opozycji, a także tym, że partii udało się zbudować wrażenie, że to właśnie ona jest jedynym wiarygodnym reprezentantem węgierskiego interesu narodowego. To właśnie miał na myśli premier Orban, mówiąc wczoraj, że małe zwycięstwo Fideszu będzie oznaczać małą przyszłość Węgier, a wielkie - wielką przyszłość. W zwycięstwie na pewno pomogły też decyzje podjęte tuż przed wyborami, jak ręczna obniżka cen za energię elektryczną oraz otwarcie czwartej linii metra w Budapeszcie - uważa Dariusz Kałan, analityk ds. Europy Środkowej w PISM.
Zdaniem Kałana, w nowym rządzie dojdzie do drobnych zmian personalnych, ale kierunki polityki wewnętrznej, gospodarczej i zagranicznej pozostaną niezmienione. - Dzisiejsze zwycięstwo pokazuje, że Fidesz cieszy się tak dużym zaufaniem społecznym, że jakiekolwiek modyfikacje strategii nie są konieczne. To jednak duże wyzwanie dla Unii Europejskiej, która wielokrotnie była przedmiotem ostrej krytyki ze strony Orbana - mówi ekspert.
Sukcesy i porażki
50-letni Orban, konserwatysta i populista, nie jest pozbawiony pewnej charyzmy; a przede wszystkim "to zwierzę polityczne, nieznoszące porażki ani kontestacji" - powiedział w rozmowie z AFP politolog z budapeszteńskiego Instytutu Badań Finansowych i Politycznych Laszlo Lengyel.
Dzięki 850 ustawom, które Fidesz mógł przyjąć dzięki liczącej dwie trzecie większości parlamentarnej, partia Orbana przejęła kontrolę na wieloma instytucjami, które powinny kontrolować władzę wykonawczą w państwie, jak sądownictwo, media i bank centralny - komentuje AFP.
Przed wyborami analitycy wskazywali, że głównymi sukcesami partii rządzącej była obniżka cen energii dla gospodarstw domowych o 20 proc. od początku 2013 r. i zmniejszenie deficytu finansów publicznych do 3 proc. PKB, choć głównie w drodze nałożenia nowych podatków, dzięki czemu Węgry wyszły z unijnej procedury nadmiernego deficytu i mają najniższy deficyt budżetowy od 10 lat.
Krytyka Zachodu
Mimo sukcesu, Orban i jego ugrupowanie było krytykowane na arenie międzynarodowej za popadanie w konflikty z bankami i znaczną częścią działających na Węgrzech zagranicznych spółek. Krytycy Orbana twierdzą też, że w ciągu ubiegłych czterech lat na Węgrzech doszło do zachwiania równowagi między uprawnieniami poszczególnych instytucji państwowych i osłabienia niezależności mediów.
Orban wdawał się w spory z Unią Europejską i zagranicznymi inwestorami, między innymi właśnie z powodu swobody mediów, nakładania wysokich podatków na banki, firmy telekomunikacyjne i energetyczne, a także ze względu na umocnienie rządowej kontroli nad sektorem energetycznym.
Dalsza nieprzewidywalna polityka Orbana może odbić się na forincie, zwłaszcza jeśli szef banku centralnego i bliski sojusznik premiera obniży jeszcze i tak już rekordowo niskie stopy procentowe - ostrzega Reuters.
Orban został skrytykowany na Węgrzech za podpisanie z Rosją kontraktu na rozbudowę elektrowni atomowej w Paks - jedynej węgierskiej siłowni nuklearnej. Uczyniono to bez przetargu, w drodze umowy międzyrządowej.