Wybory do Europarlamentu 2019. Magdalena Środa oskarża Grzegorza Schetynę o wygraną PiS

Wybory do Europarlamentu dobiegły końca. Choć czekamy na ostateczne wyniki, jasne jest, że zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość. PKW podała już dane z z 99,25 proc. obwodowych komisji wyborczych. Okazuje się, że na PiS zagłosowało 45,57 proc. Polaków, na KE - 38,29 proc., na Wiosnę Roberta Biedronia - 6,04 proc., na Konfederację - 4,55 proc.

Teraz zacznie się rozliczanie z wyników. Komentarza nie odmawiają sobie ludzie kultury i nauki. Magdalena Środa wyraźnie dała wyraz temu, że nie na takie wyniki wyborów liczyła. Wskazała też winowajcę.

Za porażkę opozycji i jednocześnie wygraną PiS etyk obwinia lidera PO Grzegorza Schetynę. Nie omieszkała użyć mocnych słów.

"Gdybym była facetem z XIX wieku to bym przyłożyła Schetynie. Za seksizm, patriarchalizm, za głupotę, zadufanie i lekceważenie kobiet. Jego głupia, krótkowzroczna polityka skupiona na kumplach z PO zdecydowała o przegranej z PiS" - podkreśliła Środa.

Na tym nie poprzestała. Przeanalizowała strategię lidera PO.

"Schetyna postawił na swoich, na kolesiów, na układy, a nie na tych, którzy mogli zdobyć mandaty. Na 'te', które mogły zdobyć mandaty. Odpychał Hubner jak tylko można. Wybrał nic nieznaczącego Halickiego (a jaka kasa tam poszła!), Cimoszewicza zapewne wybrać musiał, ale gdyby był silnym przywódcą, to by się opamiętał, bo "jedynka" w Warszawie mogłaby wziąć dwa razy tyle głosów, gdyby nie była "leniwcem z Białowieży". Niszczył Hubner, która zebrała w nierównej walce najwięcej głosów. Głupio stawiał na Gasiuk Pihowicz, której wyborcy nie zapomnieli zdrady" - tłumaczyła Środa.

I zapytała: "Schetyna jest silny i być może jest jedynym liderem w PO, ale na Boga, czy nie można go wysłać po rozum do głowy?".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl