Wybory 2020. Zofia Klepacka: Modlę się do Boga, żeby przypadkiem Trzaskowski nie wygrał tych wyborów
- Jest gotów powiedzieć wszystko, żeby wygrać wybory, po prostu "wciska ludziom farmazon" - stwierdziła polska windsurferka Zofia Klepacka o kandydacie KO na prezydenta Rafale Trzaskowskim. Mistrzyni świata z 2007 roku skrytykowała prezydenta Warszawy za jego poglądy dotyczące społeczności LGBT.
10.07.2020 | aktual.: 27.07.2020 08:52
W najnowszym wywiadzie Zofia Klepacka odniosła się do trwającej kampanii wyborczej. Sportsmenka niejednokrotnie negatywnie oceniała już wcześniej warszawską Kartę LGBT. Tym razem windsurferka bezpośrednio uderzyła w kandydata KO Rafała Trzaskowskiego.
- On "odwraca kota ogonem" mówiąc, że nie jest za adopcją dzieci przez homoseksualistów, a jeszcze niedawno mówił, że chciałby być pierwszym prezydentem miasta, który udzieliłby ślubu parze homoseksualnej - powiedziała Klepacka w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
Mistrzyni i dwukrotna wicemistrzyni świata w olimpijskiej klasie RS:X wyjawiła, że "modli się do Boga, żeby przypadkiem Trzaskowski nie wygrał tych wyborów". Poparła również organizacje pro-life.
- Bardzo zaniepokoiła mnie sytuacja, kiedy napadnięto na ul. Wilczej wolontariuszy Fundacji Pro-Prawo do Życia i zniszczono ich samochód. To, że mieszkańcy tych skłotów obrażają, czy zaczepiają ludzi, jest już na "porządku dziennym", obserwuję to przez lata, ale to, co się stało dwa tygodnie temu, kiedy w "biały dzień" zaatakowano działaczy pro-life, przekracza już wszelkie granice - mówiła Zofia Klepacka na czwartkowej manifestacji w Warszawie zorganizowanej przez działaczy Fundacji Pro-Prawo do Życia.
Aktywiści przeciwni aborcji protestowali w czwartek m.in. przeciwko działalności Antify i społeczności LGBT.
Wybory 2020. Zofia Klepacka: Chodzę na Marsz Niepodległości
Polska windsurferka dodała, że wg niej władze Warszawy prowadzą bierną politykę wobec przedstawicieli Antify, zaznaczając, że "widocznie oni są potrzebni miastu, żeby robić 'ferment' np. w czasie Marszu Niepodległości".
- Nie widzę nigdzie w Polsce faszystów. Chodzę na Marsz Niepodległości z dziećmi, z rodziną, niosę polską flagę. Czy wtedy jestem faszystką? Może ktoś z zagranicy jest zainteresowany, żeby wpierać antifiarzy? - pyta Klepacka, podkreślając, że "w 2013 roku ci skłotersi podczas Marszu Niepodległości rzucali w nas koktajlami Mołotowa". - To tylko pokazuje jak działa miasto Warszawa i jakie są tam kliki - przekonywała.