Wybory 2020. Zakaz fotografowania w lokalu? Ogłoszenie zaskoczyło wyborców

Mieszańcy piszą, że kartkę zawiesił "starszy pan" i była to jego "oddolna inicjatywa". Na ogłoszeniu nie ma żadnej pieczątki, a kolorowe litery napisane są ręcznie. Czytamy na niej, że w lokalu wyborczym "obowiązuje zakaz fotografowania osób i kart wyborczych".

Jednak media społecznościowe pełne są zdjęć kart, urn i lokali wyborczych. Czy to niezgodne z prawem? W uchwale Państwowej Komisji Wyborczej nie ma mowy o tym, że robienie zdjęć jest zakazane. Przepisy Kodeksu Wyborczego również tego nie zabraniają, ale jest kilka warunków.

Kartka wywieszona w komisji wyborczej na Ursynowie w Warszawie / fot. Danuta Przepiórkowska

Przede wszystkim fotografowanie nie może naruszać zasad bezpieczeństwa, które określone zostały w rozporządzeniu Ministra Zdrowia. Nie może również naruszać porządku w lokalu wyborczym, powagi i tajności głosowania, praw osób trzecich do ochrony dóbr osobistych, a w szczególności ochrony wizerunku. Fotografując nie można również łamać przepisów dotyczących ochrony danych osobowych, nie wolno też zakłócać przebiegu głosowania.

Należy też pamiętać, że przewodniczący komisji, który czuwa nad zapewnieniem tajności glosowania, utrzymaniem porządku i spokoju podczas głosowania, może nie zgodzić się na fotografowanie w lokalu wyborczym. Oczywiście musi uznać, że wykonywanie zdjęć łamie któryś z przepisów.

Czego zatem nie wolno fotografować? Niedopuszczalne jest robienie zdjęć lub nagrywanie spisu wyborców. Sami członkowie komisji, w trakcie przebywania w lokalu wyborczym, korzystają z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Nie oznacza to jednak, że są funkcjonariuszami publicznymi. Dlatego nie można fotografować ich bez zgody, podobnie jak osób uczestniczących w głosowaniu.

Widzisz coś interesującego lub nietypowego związanego z wyborami? Prześlij nam informację, zdjęcie lub filmik przez dziejesie.wp.pl