Wybory 2020. Program Rafała Trzaskowskiego. Kandydat Koalicji Obywatelskiej nie przedstawia kosztów kluczowych obietnic

Rafał Trzaskowski nie dość, że od wielu tygodni w kampanii prezydenckiej zapewnia, iż utrzyma wszystkie programy społeczne wprowadzone przez PiS, to jeszcze dokłada swoje obietnice. Ile będą kosztować, kiedy zostaną wprowadzone i jak? Kandydat Koalicji Obywatelskiej nie udziela w tej sprawie odpowiedzi.

Wybory 2020. Program Rafała Trzaskowskiego. Kandydat Koalicji Obywatelskiej nie przedstawia kosztów kluczowych obietnic
Źródło zdjęć: © GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FotoNews / Forum
Michał Wróblewski

09.07.2020 | aktual.: 09.07.2020 20:09

Recesja, inflacja, bezrobocie - to trzy słowa, które w kolejnych miesiącach z ust polityków mogą padać najczęściej.

Mimo to kandydaci na prezydenta prześcigają się w kolejnych składanych obietnicach. Koszt? Miliardy złotych. Dziesiątki miliardów. Stan budżetu państwa? O nim dziś nikt nie myśli.

- Wpływ prezydenta na gospodarkę jest praktycznie żaden, zwłaszcza kiedy nie ma się "swojego" rządu czy większości w Sejmie. Jedyne narzędzie to weto - powiedział nam - trafnie zresztą - jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej po tzw. "arenie prezydenckiej" w Lesznie. To tam w ostatni kampanijny poniedziałek na pytania dziennikarzy odpowiadał Rafał Trzaskowski. Często ogólnie, zbywając oczekiwania mediów domagających się konkretów.

- Jaki jest koszt propozycji pańskiej żony i pana, by wprowadzić 200 zł dodatku do emerytur dla wszystkich matek z dziećmi? Czy budżet państwa będzie w stanie to udźwignąć i czy możliwe jest wprowadzenie tej obietnicy w życie bez konieczności podnoszenia podatków? - zapytaliśmy - jako Wirtualna Polska - Rafała Trzaskowskiego podczas "areny prezydenckiej".

- Moja żona ma propozycje opracowane po rozmowach z kobietami w całej Polsce. Dodatki do emerytur dla matek to dobry pomysł. Gdyby wprowadzić ten program dziś, byłby on bardzo bardzo kosztowny. Projekt jednak dotyczy przyszłości - odpowiedział kandydat KO na prezydenta. Zapewnił, że zwoła - jako prezydent - Radę Gabinetową, po to, by "poznać stan finansów państwa".

Według wyliczeń money.pl, roczny koszt tego programu wyniósłby nawet 20 mld zł. To ogromne pieniądze, o których Trzaskowski dziś nie mówi. Ale zapowiedź ta ma konkretny cel kampanijny: kandydat KO, jak przekonują jego współpracownicy, musi maksymalnie zmobilizować do pójścia na głosowanie nie tylko seniorów, ale przede wszystkim kobiety. To one właśnie mogą dać Trzaskowskiemu zwycięstwo. Stąd m.in. tak mocne zaangażowanie w kampanię wyborczą małżonki Rafała Trzaskowskiego, Małgorzaty.

Wybory 2020. Program nie ma znaczenia?

Podobnie jest z kwotą wolną od podatku - to także cel kampanijny. Rafał Trzaskowski - jak sam zapewnia - chce zrealizować to, co w tej kadencji - mimo obietnic z 2015 roku - Andrzejowi Dudzie się nie udało. Kandydat KO na prezydenta właściwie idzie jeszcze dalej: obietnicę Dudy sprzed pięciu lat chce rozwinąć.

Dziś kwota wolna od podatku dla osób zarabiających od 13 tys. zł do 85,5 tys. zł rocznie wynosi 3091 zł. Wraz ze wzrostem zarobków kwota maleje, a po przekroczeniu progu 127 tys. zł znika całkowicie.

Urzędujący prezydent deklarował w czasie kampanii wyborczej podniesienie kwoty wolnej do 8 tys. zł dla wszystkich podatników. To, co obiecuje Trzaskowski, jest bardziej skomplikowane: roczne dochody w wysokości 30 tys. zł byłyby zupełnie wolne od podatku, dla dochodów między 30 tys. a 65 tys. kwota wolna wynosiłaby 8 tys. zł, zaś podatnicy zarabiający ponad 65 tys. zł rocznie zachowaliby status quo (kwota wolna 3091 zł dla dochodów do 127 tys. zł rocznie, powyżej tego progu brak kwoty wolnej). W praktyce to oznaczałoby, że podatku nie zapłacą wcale ci, którzy zarabiają mniej więcej pensję minimalną (2600 zł brutto miesięcznie). Osoby zarabiające powyżej średniej krajowej (5331 zł brutto) nie zyskają niczego.

- To gest w kierunku wolnorynkowców. Wielu wyborców Krzysztofa Bosaka myśli podobnie ws. gospodarczych, jak my - tłumaczą współpracownicy Rafała Trzaskowskiego.

Według Konfederacji ta obietnica Trzaskowskiego będzie kosztować nawet 50 mld zł rocznie. Dla porównania - całe 500 plus (na pierwsze i kolejne dziecko) to 41,2 mld zł tylko w 2020 roku. Niektórzy ekonomiści wskazują jednak, że optymalizacja kwoty wolnej w wizji Trzaskowskiego będzie kosztować budżet państwa 20-30 mld zł.

To olbrzymie kwoty, o których sztab kandydata nie chce dziś mówić głośno. Padają wyłącznie obietnice. Z programem kandydata Koalicji Obywatelskiej jest jednak problem: nie współgra on z jego równoczesnymi deklaracjami o uszczelnieniu ram fiskalnych czy umocnieniu zasad budżetowych. Tyle że otoczenie Trzaskowskiego wychodzi z założenia, że programy i wyliczenia nie mają w obecnych warunkach kampanii większego znaczenia.

Zobacz także
Komentarze (2199)