Wybory 2020. Głosowanie poza miejscem zameldowania. "Urzędy nie znają nowych przepisów"

Zgodnie z kodeksem wyborczym osoby, które chcą oddać głos poza miejscem zameldowania, mają czas aby to zrobić w Polsce najpóźniej do pięciu dni przed wyborami. A za granicą do trzech dni przed wyborami. Wniosek musi zawierać imię, nazwisko, pesel oraz miejsce zamieszkania. Wybory planowane są na 10 maja, a druga tura na 24 maja.

Mimo tego, że wciąż nie wiadomo, czy wybory odbędą się, dopisać się do spisu wyborców można. Są dwie opcje - drogą elektroniczną (przez internet) lub w urzędzie. Jak to zrobić tłumaczymy tutaj.

Przez epidemię koronawirusa rząd chce przeprowadzić wybory korespondencyjnie. Ustawa w tej sprawie została przyjęta przez Sejm 6 kwietnia.

Poczta Polska poprosiła samorządy o udostępnienie list wyborczych w piątek. I dała im dwa dni na udostępnienie danych. Jak zatem będą głosować osoby, które znajdują się poza miejscem zameldowania i jeszcze nie dopisały się do list wyborczych? Wirtualna Polska postanowiła to sprawdzić.

Pracowniczka urzędu miejskiego w Poznaniu poinformowała nas, że jeżeli ktoś mieszka poza miejscem zameldowania nadal może dopisać się do spisu wyborców. Urzędnicy nie wiedzą jednak jak spis miałby być aktualizowany, po tym, jak trafi do Poczty Polskiej.

- Faktem jest to, że Poczta Polska chce, abyśmy przekazali listy wyborców do dzisiaj. Ale do piątego dnia przed wyborami ludzie mają czas, aby się do nich dopisywać - mówi Przemysław Gałecki z Urzędu Miejskiego we Wrocławiu - Nikt nie mówił nam czy osoby, które dopiszą się do spisu wyborców po przekazaniu Poczcie Polskiej list, będą dopisywane do nich w jakimś innym trybie. Nie mamy żadnych informacji od Poczty Polskiej, pracujemy zgodnie z rozporządzeniem. - dodaje.

Jak tłumaczy Gałecki urzędy pracują teraz zgodnie z obowiązującym prawem. Nadal przyjmują zgłoszenia i uwzględniają osoby, które chcą się dopisać do list wyborców, aby głosować poza miejscem zameldowania. - Nie wiemy jeszcze co dalej, bo nie znamy nowych przepisów - mówi Przemysław Gałecki.

- Podstawą jest rejestr wyborców, do którego można się zgłosić na pięć dni przed wyborami w Polsce albo na trzy dni za granicą – mówi rzecznik prasowy Państwowej Komisji Wyborczej, Tomasz Grzelewski. Jak tłumaczy nie może nic powiedzieć o tym co stanie się z listami wyborców po tym, jak zostaną przekazane Poczcie Polskiej.

Teraz senatorowie pracują nad ustawą z 6 kwietnia, która wprowadziła powszechne głosowanie korespondencyjne. Zakłada ona, że pierwsza i druga tura wyborów prezydenckich w 2020 zostaną przeprowadzone drogą głosowania korespondencyjnego.

Poczta Polska do samorządów wysłała maile z prośbą o udostępnienie danych mieszkańców wraz z imieniem i nazwiskiem, numerem PESEL i adresem zamieszkania.

W piątek Recznik Praw Obywatelskich napisał w tej sprawie pismo do premiera Mateusza Morawieckiego. Powołał się w nim na stanowisko Związku Miast Polskich. I podkreślił, że ani Kodeks wyborczy ani jakakolwiek ustawa nie przewidują, by Poczta Polska miałaby wymagać udostępnienia tych danych. ZMP zwrócił uwagę, że takie wnioski do samorządów oznaczają sporządzenie nowego rodzaju rejestru wyborców, co wymaga wielu tygodni pracy.

O to w jaki sposób będą aktualizowane listy wyborców i czy każdy wyborca, który dopisze się do spisu w innym mieście dostanie pakiet wyborczy pod swój adres, zapytaliśmy Pocztę Polską.

"Obsługa aktualizacji list wyborczych nie leży w kompetencjach Poczty Polskiej" - przyszła do nas odpowiedź z biura prasowego Poczty Polskiej.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl