Wybory 2020. Burza po okładce "Faktu" ws. ułaskawienia pedofila przez Andrzeja Dudę. Mocny komentarz Tomasza Lisa
Piątkowa publikacja "Faktu" dotycząca ułaskawienia przez Andrzeja Dudę mężczyzny skazanego za pedofilię sprawiła, że w sieci zawrzało. Sprawę skomentowało wielu polityków PiS, którzy ocenili, że dziennik manipuluje czytelnikami. Skrytykował ich redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis. Według dziennikarza reakcja Niemców na stawiane im zarzuty może być tylko jedna.
04.07.2020 | aktual.: 27.07.2020 08:52
Na piątkowej okładce "Faktu" znalazło się zdjęcie Andrzeja Dudy, a na nim duży napis: "Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał rękę w jej krocze". Hasło bezpośrednio odnosiło się do ułaskawienia, jakie urzędujący prezydent podpisał ws. człowieka skazanego za molestowanie swojej córki. "Panie Prezydencie, jak pan mógł ułaskawić kogoś takiego" - czytamy dalej na stronie tytułowej.
Do publikacji gazety natychmiast odniósł się sam Andrzej Duda, który podczas jednego ze swoich wieców stwierdził, że "ten oszczerczy atak to podłość". - Najgorszego rodzaju brudna kampania. Czy ten koncern Axel Springer chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Niemcy chcą nam wybierać prezydenta? To jest podłość - grzmiał w Bolesławcu prezydent, który podkreślał wcześniej, że ułaskawienie "dotyczyło jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu)".
Teorię o ingerowaniu Niemców w wybory prezydenckie w Polsce poparło wielu polityków PiS. Wśród nich znaleźli się m.in. minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. "Zrobimy to samo. Nie prenumeruje się szamba" - napisał wicepremier na Twitterze, zapowiadając, że nie zamierza już więcej sięgać po "Fakt".
Wybory 2020. "Fakt" wywołał burzę. Tomasz Lis komentuje
Do całego zamieszania związanego z okładką gazety odniósł się również redaktor naczelny "Newsweeka" Tomasz Lis.
"Gdy do Niemiec dotrą słowa Bielana i innychPIS/owców, to reakcja będzie tylko jedna. Wzruszenie ramion i słowa 'co za kretyni'" - stwierdził na Twitterze Lis.
Ułaskawienie. "Fakt" odpiera zarzuty
Na wszystkie zarzuty postanowił odpowiedzieć zaatakowany przez polityków dziennik. "Fakt" podkreśla, że wskazał w swojej publikacji, iż mężczyzna, który molestował swoją córkę, został ułaskawiony tylko w odniesieniu do zakazu zbliżania się do swoich ofiar - konkubiny i córki.
"Mimo to zastosowanie prawa łaski wobec tego człowieka budzi podstawowe pytanie: dlaczego prezydent postanowił w jakimkolwiek zakresie pomóc komuś, kto przez długi okres, regularnie krzywdził swoje dziecko" - czytamy w odpowiedzi dziennika.
"Fakt" podkreśla, że wyraźnie zaznaczył, że wniosek o ułaskawienie złożony został do prezydenta także przez konkubinę i córkę skazanego, a więc jego ofiary.
"Fakt" podkreślił, że miał prawo nazywać ułaskawionego mężczyznę pedofilem, bowiem "ten do dziś figuruje w polskim rejestrze pedofilów". Dodaje też, że 3 lipca w wypowiedziach dla mediów prokurator generalny Zbigniew Ziobro kilkakrotnie użył tego określenia w odniesieniu do tego człowieka. O sprawie ułaskawienia skazanego pedofila jako pierwsza poinformowała "Rzeczpospolita".