PolskaWyborcza ruletka

Wyborcza ruletka

Partie polityczne nie są gotowe do walki o nasze głosy.

Wyborcza ruletka
Źródło zdjęć: © SP/GW

14.09.2006 | aktual.: 09.10.2006 10:21

Dwa miesiące przed wyborami samorządowymi wrocławianie wiedzą tylko jedno: do rywalizacji o fotel prezydenta miasta ponownie stanie Rafał Dutkiewicz. O jego rywalach, podobnie jak kandydatach do rady miejskiej, wiadomo tylko jedno: jacyś będą. Znamy już datę. Dwunastego listopada wybierzemy władze samorządowe. W stolicy Dolnego Śląska pewniakiem jest Rafał Dutkiewicz. Obecnego prezydenta poparła już oficjalnie Platforma Obywatelska. Prawdopodobnie zrobi to także Prawo i Sprawiedliwość, choć nie jest to jeszcze przesądzone. Liderzy tej partii dziś spotkają się z Dutkiewiczem i zdecydują czy go poprzeć, czy wystawić własnego kandydata – Dawida Jackiewicza. Ale Jackiewicz o kandydowaniu myśli niechętnie. Zdaje sobie sprawę, że nie zdoła wygrać z urzędującym szefem magistratu. Chęć walki o fotel w Sukiennicach zgłaszali także Tomasz Czajkowski, szef klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej w radzie miejskiej i Bartłomiej Nowotarski, lider miejskich struktur demokratów.pl.

Tyle tylko, że te partie mają w całym kraju startować razem. Czyli jeden z nich będzie musiał wycofać się z wyścigu. Który? W połowie przyszłego tygodnia zjednoczona lewica będzie już miała wspólnego kandydata – mówi enigmatycznie Tomasz Czajkowski. Nie wiadomo, kogo wystawią LPR i Samoobrona. Obie partie liczyły na to, że PiS wystawi Jackiewicza, a oni go poprą. Jeśli jednak formacja braci Kaczyńskich poprze Dutkiewicza, front ludowo-narodowy wystawi własnego kandydata. Może nim być wrocławski poseł LPR Janusz Dobrosz. Parlamentarzysta jednak nie zdecydował się jeszcze, czy chce podjąć wyzwanie.

Znane i tajne

O chętnych na mandat radnego nie wiemy na razie nic. Do żadnego z siedmiu okręgów we Wrocławiu nie ma jeszcze ani jednej oficjalnej listy. W układaniu list najbardziej zaawansowana jest Platforma. W sobotę miejskie władze tej partii ustaliły kolejność swoich kandydatów... i od razu utajniły swoje ustalenia. Nie chcemy nikogo urazić, a na pewno tak by się stało, gdybyśmy podali do wiadomości publicznej, że pan Iksiński ma numer drugi na liście, a władze krajowe przesunęły go na trzeci – tłumaczy Jacek Protasiewicz, szef wrocławskiej PO. Nieoficjalnie wiemy już, że miejskie władze partii na pierwsze miejsca swoich list wystawiły obecnych radnych: Barbarę Zdrojewską, Jerzego Skoczylasa i Tomasza Hanczarka. Oprócz nich z jedynki wystartują: były koszykarz Śląska Wrocław Maciej Zieliński, były szef sztabu wrocławskiej kampanii parlamentarnej PO Michał Bobowiec, Leon Susmanek, który najlepiej zdał test na radnego Platformy, oraz biznesmen Cezary Pacamaj.

Za dwa tygodnie

Prawo i Sprawiedliwość swoich kandydatów na radnych ma przedstawić za dwa tygodnie. Przecież dopiero wczoraj dowiedzieliśmy się oficjalnie, kiedy odbędą się wybory. A do zarejestrowania list zostało jeszcze dużo czasu– tłumaczy Dawid Jackiewicz, poseł PiS-u. Mogę jedynie powiedzieć, że połowę pierwszych miejsc na listach będą mieli obecni radni, a drugą połowę młodzi, zdolni debiutanci– dodaje. Według naszych informacji, na jedynki z PiS-u mogą liczyć radni Marek Mutor, Jerzy Dul i Grzegorz Stopiński, choć ten ostatni nie zdecydował jeszcze, czy będzie startował. Mówi się, że jedną z pozostałych jedynek dostanie Przemysław Babiarz, sekretarz wojewódzki PiS-u, lub Paweł Hreniak, doradca polityczny wojewody.

Jeszcze negocjują

Na lewicy wciąż nie wiadomo, według jakiego klucza będą dzielone miejsca na wspólnych listach. Być może SLD dostanie cztery jedynki, a Unia Pracy, SdPl i demokraci.pl po jednej. Wiadomo, że pierwsze miejsca dostaną na pewno Tomasz Czajkowski i Bartłomiej Nowotarski. Faworytem do drugiej z jedynek, która przypadnie SLD, jest Beniamin Noga, syn profesora Akademii Ekonomicznej. Reszta nazwisk to wciąż niewiadoma. Podobnie jest wśród koalicji rządzącej. Toczymy rozmowy z Samoobroną i Unią Polityki Realnej, żeby wystawić wspólną listę– mówi Rafał Orszak, szef miejskich struktur LPR. Jednak jeśli partia Giertycha dogada się z partią Leppera, na wspólnej liście zabraknie ludzi UPR. Kampania bez emocji

Rozmowa z Rafałem Dutkiewiczem

Do walki o fotel prezydenta miasta startuje Pan z poparciem PO i PiS-u. Czy oznacza to, że Pańska kampania wyborcza będzie najtańsza w historii?

– (śmiech) Na razie nie mam oficjalnego poparcia tych dwóch ugrupowań. Oczywiście, z mojej strony będzie to kampania bez fajerwerków, choć jakieś pieniądze będziemy wydawać, żeby promować moją listę wyborczą. O konkretnych kwotach nie mogę jeszcze nic powiedzieć, bo na razie niemal w ogóle nie zajmuję się kampanią wyborczą.

A propos list pańskiego komitetu. Kto z nich wystartuje?

– Jestem w trakcie rozmów z kandydatami. Na razie nie zdradzę nazwisk, ale będą to osoby zacne, z doświadczeniem samorządowym.

Takie jak pan radny Bohdan Aniszczyk, który nie wystartuje ani z listy PO, ani PiS-u?

– Jeszcze nie mam upoważnienia od moich kandydatów, żeby zdradzać ich nazwiska, ale to jest dobry tok myślenia.

A czy oprócz kandydatów niezrzeszonych na Pana liście znajdą się osoby związane z NSZZ Solidarność?

– Jeszcze nie zakończyłem rozmów z PO i PiS-em. Dopóki nie znam ich efektu, nie negocjuję z innymi organizacjami.

Czy to prawda, że PiS uzależnił poparcie dla Pana od tego, żeby na Pańskich listach nie znalazły się osoby z określoną przeszłością?

– Taki warunek nie padł, ale być może padnie.

A kiedy ujawni Pan swoich kandydatów do rady miejskiej?

– W drugiej połowie września.

Bartłomiej Knapik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)