Wulgarny atak przy granicy. Mieszkańcy mówią o szczegółach
- Weselnicy zjechali się tłumnie już w piątek. Byli grzeczni. Wydawali się takimi przyjemnymi ludźmi - mówią mieszkańcy miejscowości Wyczółki, w której w weekend doszło do ataku na żołnierzy. Inni dodają, że "żołnierzom należy się największy szacunek". - Gdyby ich nie było, to nie wiem, co byśmy zrobili - podkreślają.
Sceny, które uchwycone na nagraniach trafiły do sieci, miały miejsce w województwie podlaskim w Wyczółkach. Można na nich zobaczyć grupę rozwścieczonej młodzieży, która wykrzykuje wulgarne hasła i pokazuje obraźliwe gesty skierowane wobec żołnierzy.
"W nocy z 13 na 14 lipca 2024 roku żołnierze pełniący służbę na granicy zostali zaatakowani przez grupę około 20 osób. Doszło m. in. do naruszenia nietykalności cielesnej żołnierzy poprzez naplucie na mundur oraz wykonywanie obraźliwych gestów i kierowanie wulgarnych haseł" - przekazało po zdarzeniu MON.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Już wcześniej zawiązała się tu komuna"
Mieszkańcy, do których dotarł "Fakt" twierdzą, że do wsi grupa młodych ludzi zjechała się na ślub 30-latki. Kobieta mieszka w starym domu po dziadkach. Tam zorganizowała wesele z kobietą, Australijką - donoszą miejscowi.
Dodają również, że już jakiś czas temu miała zawiązać się tam "komuna". Mówią, że pojawia się tam dużo młodych ludzi, w tym cudzoziemców.
Samo zdarzenie, o którym dowiedzieli się z mediów, komentują słowami: "To, jak odnosili się do żołnierzy, po prostu nie mieści się w głowie" czy "Teraz to przesadzili, choć dotychczas nie robili tu takich ekscesów". Dodają również, że "wobec mieszkańców zachowywali się dość poprawnie".
- Weselnicy zjechali się tłumnie już w piątek. Wtedy ich spotkałyśmy, jak szli całą grupą. Byli grzeczni. Wydawali się takimi przyjemnymi ludźmi - mówiły też cytowane przez dziennik mieszkanki, podkreślając, że "pytały ich, skąd są", na co usłyszały, że z "całego świata".
Grupa miała iść pod granicę, przed czym ostrzegały ich kobiety. Młodzi odpowiedzieli na to, że "wiedzą, jak się zachować".
Inni mówią: - Skoro za nic mają mundur, to jeszcze trochę, a jacyś wywrotowcy zaczną nam zagrażać. To my będziemy się wtedy bać - przekazuje małżeństwo i podkreśla, że "żołnierzom należy się największy szacunek". - Gdyby ich nie było, to nie wiem, co byśmy zrobili, gdyby w nocy przyszło 10 czy 15 migrantów. Jak byśmy się wtedy obronili sami? - dodają.
- Zrobili chamstwo dla wioski - dodała bez ogródek inna mieszkanka.
W środę podlaska policja opublikowała komunikat na platformie X. "Wszczęto dochodzenie w sprawie znieważenia i naruszenia nietykalności żołnierza, przesłuchano dwóch organizatorów, nałożono 15 mandatów za zakłócanie porządku, tamowanie ruchu i niewskazanie osoby, dwóch obwinionych z zarzutami, kolejni po zatrzymaniu paszportów wezwani, kolejni ustaleni" - przekazano.
Czytaj też:
Źródło: Fakt, Wirtualna Polska