"Wszystko idzie bardzo dobrze". Trump tak mówi o kłótni z Muskiem
Donald Trump zbagatelizował znaczenie swojego sporu z Elonem Muskiem, twierdząc, że ich relacje "idą bardzo dobrze". Sygnały możliwego pojednania wysyłał też Musk.
Co musisz wiedzieć?
- Donald Trump, pytany o trwający spór z Elonem Muskiem, oznajmił, że ich relacje "idą bardzo dobrze".
- Musk ze swojej strony również wysyłał sygnały możliwego pojednania - odwołując plany wycofania z użytku kapsuł Dragon transportujących ludzi i towary na orbitę.
- Po stronie Trumpa, mimo dobrych relacji z Muskiem, opowiedział się wiceprezydent J.D. Vance.
Jak poinformowała reporterka "Politico" Dasha Burns, przeprowadziła ona w czwartek "krótki wywiad" telefoniczny z Trumpem. Zapytany o spór ze swoim byłym doradą, Elonem Muskiem, Trump stwierdził, że wszystko jest w porządku i że "idzie bardzo dobrze, jak nigdy przedtem". Doradcy Trumpa przekonali go do złagodzenia temperatury sporu i zaplanowali na piątek pojednawczą rozmowę telefoniczną między nimi - podaje portal.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjskie bazy przed i po ataku Ukrainy. Pokazano zdjęcia satelitarne
Musk również wysłał koncyliacyjne sygnały. Odpowiadając na wpis anonimowego użytkownika platformy X, który ubolewał nad publiczną kłótnią Trumpa i Muska i doradzającego im "otrzeźwienie i wykonanie kroku w tył na kilka dni", Musk ocenił, że "to dobra rada". "Ok, nie wycofamy z użytku Dragona" - dodał, odnosząc się do pojazdu kosmicznego jego firmy SpaceX używanego przez NASA do transportu ludzi i towarów na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Wcześniej Musk zapowiedział, że zacznie "natychmiast" wycofywać Dragony po tym, jak Trump stwierdził, że najlepszym sposobem na oszczędności budżetowe byłoby odebranie dotacji i rządowych kontraktów firmom Muska. Tym samym statkiem we wtorek na Stację poleci również polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Spór Trump-Musk. Wcześniej współpracowali
Spór między Muskiem a Trumpem wybuchł na tle krytykowanej przez Muska ustawy budżetowej, która zawierała realizację wielu postulatów wyborczych Trumpa. Trump zarzucił Muskowi, że sprzeciwia się ustawie nie z powodu chęci dokonania większych oszczędności budżetowych, lecz z powodu odebrania ulg podatkowych na zakup samochodów elektrycznych (na czym korzysta należąca do Muska Tesla).
Musk odpowiedział poparciem wezwania do impeachmentu Trumpa i zastąpienia go wiceprezydentem J.D. Vancem, a także insynuacjami, że Trump był na "liście Epsteina", w domyśle liście osób wykorzystujących nieletnie dziewczyny oferowane przez miliardera Jeffreya Epsteina. Trump przyjaźnił się niegdyś z Epsteinem, ale nigdy nie pojawiły się dowody, by brał udział w jego zbrodniach.
Wiceprezydent J.D. Vance, mimo dobrych relacji z Muskiem, w czwartek wieczorem zabrał głos w sprawie sporu, opowiadając się po stronie Trumpa. "Prezydent Trump zrobił więcej niż ktokolwiek inny w moim życiu, aby zdobyć zaufanie ruchu, któremu przewodzi. Jestem dumny, że stoję obok niego" - oznajmił we wpisie na platformie X.
Czytaj też: