Wszczęto śledztwo w sprawie podpalenia samochodu Pitery
Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów
wszczęła śledztwo w sprawie podpalenia samochodu sekretarz
stanu w kancelarii premiera Julii Pitery - poinformowała szefowa
tej prokuratury Katarzyna Dobrzańska.
05.12.2007 | aktual.: 05.12.2007 15:01
Sprawa została zarejestrowana w środę, wszczęto postępowanie w sprawie uszkodzenie mienia - powiedziała Dobrzańska. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komenda Stołeczna Policji i odbywa się pod nadzorem prokuratury.
Art. 288 Kodeksu karnego przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla tego, kto "cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku".
Samochód sekretarz stanu w kancelarii premiera spłonął w niedzielę późnym wieczorem na warszawskim Mokotowie. Po ugaszeniu pożaru strażacy początkowo oceniali, że mógł on być wywołany samozapłonem instalacji elektrycznej w silniku, spłonęła między innymi komora silnika. Policyjni eksperci po kilku godzinach pracy ustalili jednak, że auto mogło być podpalone.
Potwierdziły to opinie dwóch biegłych z zakresu pożarnictwa i elektryki samochodowej. Zdaniem jednego z nich, przyczyną pożaru było "płomieniowe zewnętrzne podpalenie". Drugi stwierdził natomiast, że znaleziona w pobliżu auta tkanina mogła być nasączona benzyną.
W KSP powołano specjalną grupę operacyjno-śledczą z policjantami z wydziałów kryminalnego, dochodzeniowo-śledczego, do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw oraz z warszawskiego CBŚ. Analizują oni między innymi nagrania z okolicznych kamer przemysłowych oraz od osób, które sfilmowały to zdarzenie. Przesłuchano już kilkunastu świadków.
Na polecenie komendanta stołecznego Jacka Olkowicza Pitera dostała policyjną ochronę. Funkcjonariusze mają być zawsze w pobliżu minister, tak aby w razie konieczności, gdy poczuje się zagrożona, mogli jej pomóc.
Policja wyjaśnia, czy podpalenie auta Julii Pitery było chuligańskim wybrykiem czy celowym działaniem. Ustalono, że w ostatnich miesiącach doszło w Warszawie do kilku podobnych pożarów. (mg)