Wstrząsające słowa Izabelli Sariusz-Skąpskiej. "Wreszcie wydarliśmy im ojca"
- Mój tata przestał być moim ojcem, jego ciało nie było już ciałem. Stało się wyłącznie materiałem dowodowym - powiedziała Izabella Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Ekshumację jego ciała przeprowadzono wbrew woli rodziny.
Nie tylko śmierć bliskich okazała się dramatem dla rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, ale też to, co działo się z ciałami. Rodzina Andrzeja Sariusza-Skąpskiego nie chciała ekshumacji, mimo to została ona przeprowadzona. - Przegrałyśmy wszystkie możliwe sprawy w sądzie. Nie udało nam się zatrzymać ekshumacji - powiedziała córka zmarłego Izabella Sariusz-Skąpska. Przyznała też, że poczuła ulgę, kiedy ciało jej ojca zostało spopielone.
Ekshumację ciała z rodzinnego grobu przeprowadzono w marcu. Tydzień później prokuratura poinformowała że identyfikacja się powiodła. Według Izabelli Sariusz-Skąpkiej procedura nie była potrzebna. - Byliśmy pewni, że to on był w trumnie, że mój ojciec był moim ojcem, bo przecież jego i moje DNA zostało pobrane. (...) W naszym przypadku od początku było jasne, że pochówek przebiegł prawidłowo - podkreśliła w rozmowie z portalem gazeta.pl.
Jak dodała, rodzinie zależało na tym, by na Wielkanoc grób nie był pusty. "Jak się pani pośpieszy, może zdąży pani na rocznicę" - taką odpowiedź otrzymała od Prokuratury Krajowej.
Zobacz także: Maciej Lasek: Gdyby nie Macierewicz bylibyśmy bliżej powrotu wraku do Polski
Wymowna kartka
- Nie wyobrażam sobie, aby 10 kwietnia miał się kojarzyć nie tylko ze śmiercią ojca, ale i z jego powtórnym pochówkiem. Nagromadzenie skojarzeń związanych z tą datą byłoby już nie do zniesienia. W gronie rodzinnym uznaliśmy też, że byłoby niestosowne, gdyby kartka z informacją o pustym grobie pojawiła się na Wielkanoc. Poszłyśmy więc na cmentarz 9 kwietnia i wtedy kartkę powiesiłyśmy - powiedziała.
Co się na niej znalazło? Napis: "Ten grób jest pusty. Wbrew woli rodziny dokonano ekshumacji Czekamy na ponowny pochówek. Prosimy o modlitwę". Później kartka zniknęła, pojawili się za to dwaj żołnierze, którzy pełnili wartę przy grobie. - Przeżyłam szok. (...) Razem z mamą byłyśmy bardzo poruszone - zaznaczyła Izabella Sariusz-Skapska. Jak dodała, przywiesiły nową kartkę. - W drodze z cmentarza dostałyśmy informację o zgodzie prokuratury na powtórny pochówek. Natychmiast podjęłyśmy działania, aby jak najszybciej odebrać ciało i znowu mieć wpływ na to, co się z nim dzieje - stwierdziła.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Dużo się zmieniło
- Teraz nikt już nie może zagrozić tacie, nikt go już nigdy nie skrzywdzi, bo jego ciało 11 kwietnia uległo spopieleniu. W tym dniu poczułam ulgę. Gigantyczną. Poczułam też swego rodzaju spokój - powiedziała Izabella Sariusz-Skąpska. Zdradziła, że przed kremacją ciała rodzina włożyła do trumny ziemię z Katynia. - Te prochy się symbolicznie połączyły. A my wreszcie wydarliśmy im ojca. Jak inaczej nazwać coś, co wydarzyło się bez naszej zgody, nocą? Jak nazwać czytanie nam paragrafów o prawnych konsekwencjach ujawnienia przebiegu ekshumacji? - powiedziała.
Obecnie chce nabrać dystansu, podczas gdy wcześniej czuła bezsilność. - Bo sądy nie wzięły nas w obronę. Bo żadne autorytety nie były w stanie powstrzymać tej bezdusznej procedury. Trudno zrozumieć też bezduszność ludzi, którzy się tego dopuścili, powołując się na względy wyższe. Nasza rodzina była też przedmiotem ataków. Zarzucano nam, że nie chcemy znać prawdy, że powstrzymujemy śledztwo, utrudniamy dostęp do materiału dowodowego - mówiła.
Powtórny pogrzeb odbędzie się w maju. - W modlitwie, w tym samym miejscu, w rodzinnym, dziewiętnastowiecznym zabytkowym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie - powiedziała.
Źródło: gazeta.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl