Wstrząsająca zbrodnia. 17-latka zleciła zabójstwo rodziców
Przed sądem rejonowym w Bayreuth (Bawaria) po dwutygodniowym procesie zapadł wyrok we wstrząsającej sprawie. 17-letnia dziewczyna zleciła swojemu chłopakowi zabójstwo rodziców. Dziewczyna spędzi w więzieniu 9,5 roku. Jej 19-letni chłopak został skazany na 13,5 roku pozbawienia wolności. - Hannah nienawidziła swoich rodziców, chciała ich śmierci - stwierdziła sędzia, uzasadniając wyrok.
Zdarzenie miało miejsce w domu rodziny S. w Mistelbach w nocy z 8 na 9 stycznia. - To była tragedia, która zdarzyła się w świecie, który wydawał się wzorowy - podkreśliła sędzia Andrea Deyerling, która wydała wyrok w tej sprawie. Za sprawą tej zbrodni osierocona została trójka młodszego rodzeństwa Hannah.
Nastolatka sprawiała problemy wychowawcze od 2019 roku - opuszczała lekcje w szkole średniej, lekceważyła zakazy w domu. Znajomym mówiła, że "któregoś dnia ich (rodziców) zabije". Matka nastolatki jesienią 2021 roku zgłosiła się do urzędu ds. młodzieży, chcąc zapisać się na kurs samoobrony. - Bała się swojej córki Hannah - podkreśliła sędzia.
Aby nie stracić najstarszego dziecka, rodzice pozwolili zamieszkać u siebie przyjacielowi Hannah – 19-letniemu Felixowi S., który został wyrzucony przez własnych rodziców z domu. - Są dla mnie naprawdę mili, dali mi dom - przyznawał Felix S. Jednak "Hannah manipulowała nim i twierdziła, że rodzice ją biją" - pisze "Bild".
8 stycznia Hannah chciała się dowiedzieć przez wyszukiwarkę Google, czy "można mieszkać samemu w domu swoich rodziców w wieku 16 lat, jeśli oni nie żyją".
Zobacz też: Sprytny plan Ukraińców. Żołnierze Putina niczego się nie spodziewali
"Rodziców trzeba się pozbyć"
Późnym wieczorem nastolatka zdecydowała, że "rodziców trzeba się pozbyć". Jak zeznał Felix S., Hannah wręczyła mu lampkę czołową, rękawiczki, a także nóż z 8-centymetrowym ostrzem. Nastolatek zakradł się do sypialni rodziców i dokonał tam makabrycznej zbrodni - Stefan S. został dźgnięty w głowę 12 razy i 9 razy w szyję.
W tym czasie Hannah powstrzymywała próby interwencji młodszego rodzeństwa, w tym 14-letniego brata, który chciał pomóc rodzicom, słysząc ich krzyki. - Powstrzymała kilka prób swojego rodzeństwa, aby zadzwonić pod numer 911. Młodszy brat chwycił nawet za nóż, by w końcu móc zaalarmować policję, ale Felix wyrwał mu nóż, zakrył usta zakrwawioną dłonią i ponownie odebrał mu telefon - opisywała sędzia.
Uciekli trzymając się za ręce
Hannah po zbrodni pocieszyła brata słowami: "Nie jest tak źle. Wszyscy możemy zostać w domu. Felix ma już 18 lat, może cię adoptować".
Następnie para uciekła pieszo "trzymając się za ręce" do oddalonego o 4 km Bayreuth.
Felix S. sam zgłosił się na policję. W trakcie procesu "okazał skruchę" i przyznał do winy - podkreśliła sędzia. Nastolatka natomiast "do samego końca zaprzeczała jakiemukolwiek udziałowi w zbrodni". Przekonywała, że obudziły ją dopiero krzyki matki, a brata powstrzymywała "z troski o niego".
- Hannah jeszcze podczas rozprawy stawiała rodzicom poważne zarzuty, które jednak zostały zdecydowanie obalone - podkreśliła sędzia.
Hannah S. "była głównym beneficjentem zbrodni, a poprzez swoje działania także współsprawcą podwójnego zabójstwa. Celowo okłamała swojego chłopaka i rozpoznała jego podatność na manipulację". Była na tyle samolubna, że nawet nie okazywała współczucia pogrążonemu w żałobie rodzeństwu – podkreślił "Bild", zaznaczając, że oskarżeni "przyjęli wyrok sądu bez widocznych emocji".