Rano jeszcze żyli. Koszmar w Borkowicach
W domu niedaleko Kluczborka znaleziono dwa ciała - kobiety i mężczyzny. Małżeństwo najprawdopodobniej zostało zamordowane. Zatrzymano ich syna. Sąsiedzi opowiadają, że w ostatnim czasie zachowywał się dziwnie. Pojawiają się nieoficjalne doniesienia dotyczące dramatu w rodzinie.
01.11.2022 | aktual.: 01.11.2022 05:32
Do tragedii doszło w jednym z domów w Borkowicach niedaleko Kluczborka. Jak informuje portal nto.pl, w sobotę znaleziono ciała 65-letniej kobiety i jej o kilka lat starszego mężą. Policja zatrzymała 31-letniego syna pary.
Jak przekazał asp. sztab. Dawid Gierczyk, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku, za wcześnie jest, by mówić o okolicznościach tragedii. Potwierdził jednak informację o zatrzymaniu 31-latka.
Nieoficjalne informacje
Według nieoficjalnych informacji gazety, zatrzymany mężczyzna był najmłodszym synem zamordowanych. Mieszkał z nimi w domu. W dniu odkrycie zwłok miał jeżdzić po wsi motorynką. Mieszkańcy widzieli mężczyznę, jak przyjechał około południa po piwo do sklepu. Nie miał na sobie butów i był zakrwawiony. Jak przekazuje informator gazety, mieszkańcy sądzili, że czymś się skaleczył. Dodał też, że 31-latek od pewnego czasu dziwnie się zachowywał.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Sąsiedzi twierdzą, że jeszcze rano widzieli ojca 31-latka, gdy jechał na rowerze w kierunku Bogacicy. Przypuszcza się, że jego żona była wtedy w domu, gdyż rzadko wychodziła z uwagi na kłopoty ze zdrowiem.
Według informacji sąsiadów, mężczyzna po powrocie miał zabrać synowi motorynkę.
Śledczy zaznaczają, że na tym etapie nie chcą mówić, co mogło być motywem sprawcy.
Źródło: nto.pl