Wstrząsająca relacja. Rosjanie torturują i gwałcą jeńców
Władimir Osieczkin, szef broniącej praw człowieka organizacji Gulagu.net, przeprowadził rozmowę z jednym z byłych ukraińskich jeńców, przetrzymywanych przez Rosjan w niewoli. Relacja Ukraińca jest wstrząsająca.
Władimir Osieczkin od 2015 roku przebywa we Francji. Jako twórca broniącej praw człowieka organizacji Gulagu.net, jest poszukiwany przez rosyjskie władze. Za co? Za ujawnienie światu wstrząsających nagrań, świadczących o stosowaniu tortur w rosyjskich więzieniach.
Niedawno Osieczkin przeprowadził rozmowę z Ołeksijem Anulią, członkiem Ukraińskiej Gwardii Narodowej, który tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji trafił do niewoli. Mężczyzna jest już wolny, wrócił na Ukrainę w styczniu tego roku, po kolejnej wymianie jeńców. To, co przeżył w rosyjskiej niewoli, jest przerażające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeńcy wojenni w Rosji. Wzięli go za "brytyjskiego szpiega". Słuch po nim zaginął
Od wielu miesięcy wiadomo, że Rosjanie okrutnie obchodzą się z jeńcami - nie przestrzegają zapisów Konwencji Genewskiej o ich traktowaniu. Torturują ich, biją, rażą prądem, okaleczają, a kobiety gwałcą. Później okazało się, że nie tylko kobiety.
"Wtedy zrozumiałem, że to nie żart"
Ołeksij Anulia, w rozmowie z Osieczkinem przyznał, że sam był bity przez rosyjskich oprawców. Na własne oczy widział jak katowano innych ukraińskich więźniów. Co więcej, twierdzi też, że chcieli go zgwałcić.
- Potem zdjęli mi spodnie i położyli mnie na brzuchu. Leżałem tak, pobity, ranny, brudny, we krwi oficera - opowiada Anulia na nagraniu umieszczonym w sieci.
- Zdjęli mi spodnie i zapytali: "No, Chochoł (pogardliwe określenie Ukraińców - przyp. red.), umyłeś d*pę?" Sądziłem, że to wszytko, to presja psychiczna, dopóki nie zdjęli spodni, nie usiedli kolanem na moich łydkach od tyłu i nie złapali mnie gołą ręką za tyłek. Wtedy zrozumiałem, że to nie żart, że oni rzeczywiście mogą to zrobić - opowiada Osieczkinowi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Anulia relacjonuje też, że w ścianie pomieszczenia, w którym go torturowano, był zabita deską dziura. Widział przez nią mobilne krematorium, w którym Rosjanie palili zwłoki swoich żołnierzy. Opowiada o zapachu spalin, pomieszanych ze słodkawą wonią rozkładających się ciał.
Były jeniec twierdzi, że od gwałtu uratował go ukraiński ostrzał. - Chwycili mnie wtedy za włosy i postawili przy ścianie. Powiedzieli, że mam dwie minuty, by powiedzieć coś, co uratuje mi życie. A potem zaczęli mu wtykać do ust kawałki ukraińskiej flagi i kazali jeść - opowiada Anulia.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski