Wstrząsająca relacja. Rosjanie torturują i gwałcą jeńców
Władimir Osieczkin, szef broniącej praw człowieka organizacji Gulagu.net, przeprowadził rozmowę z jednym z byłych ukraińskich jeńców, przetrzymywanych przez Rosjan w niewoli. Relacja Ukraińca jest wstrząsająca.
18.08.2023 | aktual.: 19.08.2023 07:28
Władimir Osieczkin od 2015 roku przebywa we Francji. Jako twórca broniącej praw człowieka organizacji Gulagu.net, jest poszukiwany przez rosyjskie władze. Za co? Za ujawnienie światu wstrząsających nagrań, świadczących o stosowaniu tortur w rosyjskich więzieniach.
Niedawno Osieczkin przeprowadził rozmowę z Ołeksijem Anulią, członkiem Ukraińskiej Gwardii Narodowej, który tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji trafił do niewoli. Mężczyzna jest już wolny, wrócił na Ukrainę w styczniu tego roku, po kolejnej wymianie jeńców. To, co przeżył w rosyjskiej niewoli, jest przerażające.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od wielu miesięcy wiadomo, że Rosjanie okrutnie obchodzą się z jeńcami - nie przestrzegają zapisów Konwencji Genewskiej o ich traktowaniu. Torturują ich, biją, rażą prądem, okaleczają, a kobiety gwałcą. Później okazało się, że nie tylko kobiety.
"Wtedy zrozumiałem, że to nie żart"
Ołeksij Anulia, w rozmowie z Osieczkinem przyznał, że sam był bity przez rosyjskich oprawców. Na własne oczy widział jak katowano innych ukraińskich więźniów. Co więcej, twierdzi też, że chcieli go zgwałcić.
- Potem zdjęli mi spodnie i położyli mnie na brzuchu. Leżałem tak, pobity, ranny, brudny, we krwi oficera - opowiada Anulia na nagraniu umieszczonym w sieci.
- Zdjęli mi spodnie i zapytali: "No, Chochoł (pogardliwe określenie Ukraińców - przyp. red.), umyłeś d*pę?" Sądziłem, że to wszytko, to presja psychiczna, dopóki nie zdjęli spodni, nie usiedli kolanem na moich łydkach od tyłu i nie złapali mnie gołą ręką za tyłek. Wtedy zrozumiałem, że to nie żart, że oni rzeczywiście mogą to zrobić - opowiada Osieczkinowi.
Anulia relacjonuje też, że w ścianie pomieszczenia, w którym go torturowano, był zabita deską dziura. Widział przez nią mobilne krematorium, w którym Rosjanie palili zwłoki swoich żołnierzy. Opowiada o zapachu spalin, pomieszanych ze słodkawą wonią rozkładających się ciał.
Były jeniec twierdzi, że od gwałtu uratował go ukraiński ostrzał. - Chwycili mnie wtedy za włosy i postawili przy ścianie. Powiedzieli, że mam dwie minuty, by powiedzieć coś, co uratuje mi życie. A potem zaczęli mu wtykać do ust kawałki ukraińskiej flagi i kazali jeść - opowiada Anulia.