Prokuratura zarzuca Hopowi m.in. wyłudzenie od firm ponad 1,7 mln zł. Z aktu oskarżenia wynika, że zarzucane mu przestępstwa miały miejsce od września 1993 do marca 2002 r. Prokurator miał zapraszać szefów firm na spotkania, podczas których przedstawiał im trudną sytuację prokuratury, wskazując na jej potrzeby i braki (np. sprzętu biurowego). Brał pieniądze od "darczyńców", dając później faktury wystawiane przez Krzysztofa G. - ustaliła prokuratura.
Krzysztof G. powiedział przed sądem, że nie chce składać wyjaśnień, ale będzie odpowiadał na pytania stron, za wyjątkiem Hopa i jego adwokata. Na razie sąd odczytuje wyjaśnienia Krzysztofa G. z prokuratury.