Wrze we Francji. Tłumy na ulicach Paryża

W niedzielę na Placu Republiki w Paryżu została zorganizowana demonstracja przeciwko decyzji prezydenta Emmanuela Macrona o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego. Protestujący sprzeciwiają się również skrajnej prawicy. Inicjatorami protestu są aktywiści z ugrupowań ekologicznych, którzy zareagowali na decyzję Macrona.

Plac Republiki w Paryżu wypełniło około 500 osób, które głośno wyrażały swój sprzeciw wobec skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, związanej z Marine Le Pen. Według sondaży exit poll partia ta zdobyła ponad 30 procent głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Na demonstracji pojawiały się różne hasła. Niektóre z nich były typowe dla lewicy, jak na przykład: "Wszyscy jesteśmy dziećmi Gazy!". Inne natomiast były wezwaniami do zjednoczenia ugrupowań lewicowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wielu czołowych przedstawicieli francuskiej lewicy, w tym ekolodzy, członkowie Partii Socjalistycznej, Partii Komunistycznej oraz skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej, w niedzielę wieczorem wezwało do ponownego zjednoczenia sił. Wzywają do tego w obliczu nadchodzących przedterminowych wyborów parlamentarnych.

Prezydent Macron ogłosił, że przedterminowe wybory parlamentarne odbędą się 30 czerwca (pierwsza tura). Decyzję tę podjął po ogłoszeniu wyników sondaży exit polls w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Prognozy te wskazują, że Zjednoczenie Narodowe zdobyło około 31 procent głosów.

Druga na liście, według exit polls, jest prezydencka partia Odrodzenie (Rennaissance) z około 15-procentowym poparciem. Oznacza to, że skrajna prawica ma dwukrotną przewagę nad obozem rządzącym w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Partia Socjalistyczna zdobyła około 14 procent głosów.