Wrocławski IPN stawia zarzuty b. ubekowi
Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu postawił zarzuty Wacławowi G. - byłemu oficerowi śledczemu Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, podejrzanemu o przekroczenie swoich uprawnień i działanie ze szczególnym okrucieństwem podczas przesłuchań kobiety. Za to i za podrabianie dowodów przeciwko niej grozi mu do 10 lat więzienia.
Jak poinformowała rzeczniczka prasowa wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej Katarzyna Maziej-Choińska, Wacław G. jest podejrzany o to, że w okresie od maja do lipca 1950 r. w Kożuchowie i we Wrocławiu, jako oficer śledczy WUBP przekroczył swoje uprawnienia podczas prowadzenia śledztwa przeciw Annie Alinie T. Wobec pozbawionej wolności kobiety stosował - samodzielnie oraz wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami - okrutne metody przesłuchania, w celu uzyskania od niej określonych wyjaśnień.
Wacław G. znęcał się nad kobietą psychicznie i fizycznie. Podczas przesłuchań, przeprowadzanych także w nocy, musiała ona m.in. pozostawać przez wiele godzin w przysiadzie z rękami uniesionymi do góry. B. ubek kazał jej robić tzw. żabki i oślepiał światłem lampy. Pokrzywdzoną, ubraną tylko w bieliznę, umieszczał w "karcerze". Groził jej także pobiciem.
IPN zarzucił także Wacławowi G., że od maja 1950 r. do lipca 1950 r., jako oficer śledczy WUBP we Wrocławiu stworzył fałszywe dokumenty procesowe w postaci oryginału i kopii protokołu przesłuchania podejrzanej Anny Aliny T.
Wacław G. nie przyznał się do przedstawionych mu zarzutów i odmówił złożenia wyjaśnień w sprawie.