Ząbkowice Śląskie. Zabił brata i rodziców. Biegli wskazali motyw
Marceli C. miał ledwie 18 lat, gdy postanowił zamordować młodszego brata i rodziców. Zaplanował zbrodnię i winą chciał obarczyć nieistniejących bandytów. Po kilkunastu miesiącach jego motywy działania ocenili biegli. Zabójstwo w Ząbkowicach Śląskich wstrząsnęło mieszkańcami.
Do makabry w Ząbkowicach Śląskich doszło w grudniu 2019 roku. Marceli C. zamordował 6-letniego brata oraz rodziców, po czym chciał zrzucić winę na nieistniejących włamywaczy. Zatelefonował na policję z dachu domu i twierdził, że bandyci zaatakowali jego rodzinę, a jemu samemu udało się uciec przed zbrodniarzami.
Śledczym wystarczyło jednak kilka dni, by ustalić, że wydarzenia w Ząbkowicach Śląskich miały zupełnie inny przebieg. To sam Marceli C. stał za morderstwem bliskich. Zrobił to korzystając z siekiery, którą następnie zakopał razem z ubraniami. Nastolatek przyznał się do zbrodni.
Zabił brata i rodziców. Biegli wskazali motyw
W ostatnich miesiącach Marceli C. był poddawany ocenie psychiatrycznej. Nastolatek trafił do zamkniętego zakładu, gdzie przez całą dobę znajdował się pod okiem specjalistów. Jak informuje Radio Wrocław, psycholodzy uznali, że C. obwiniał brata i rodziców o swoje niepowodzenia życiowe. Dlatego postanowił ich zabić.
Lot Andrzeja Dudy z Zielonej Góry. Poseł od Ziobry nie ukrywał, co myśli
- Zdaniem biegłych istnieje duże prawdopodobieństwo ponownego zaangażowania się przez niego w agresywne zachowania o charakterze przestępczym. Biegli stwierdzili również, że Marceli C. posiada skłonność do manipulacji i posługiwania się kłamstwem w celu zdobycia współczucia i zaufania innych osób - mówi Radiu Wrocław Tomasz Orepuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy:
Najważniejsze ustalenie biegłych to fakt, że Marceli C. w momencie popełnienia zbrodni był poczytalny i tym samym może odpowiadać przed sądem za potrójne morderstwo.
- Posiada poważne zaburzenia osobowości oraz bardzo niski poziom dojrzałości emocjonalnej i społecznej. Cechuje go brak empatii i wrażliwości na przeżycia i potrzeby innych, silny egocentryzm. Obwinia innych za własne porażki. Uznawał rodziców i młodszego brata za osoby odpowiedzialne za nie. Miał wyimaginowane poczucie krzywdy z ich strony - dodaje Tomasz Orepuk.
C. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Zdaniem biegłych, mężczyzna nadal może być niebezpieczny i również w zakładzie karnym powinien znajdować się pod szczególną opieką.
źródło: Radio Wrocław