Wybory 2020. Wrocław. Krzysztof Mieszkowski: Nie wezmę udziału w majowym plebiscycie. Zostaję w domu
Nadal nic nie wiadomo. Czy naprawdę te wybory odbędą się, czy będą 10 maja, czy ktoś wreszcie zrobi coś, by je przełożyć. No a na dodatek nie wiadomo, co zrobić z kopertą, jeśli jakimś cudem uda się komuś ją dostać. Zostawić dla potomnych, czy wysłać, by samego siebie nie pozbawić praw wyborczych.
Nadal nic nie wiadomo. Czy naprawdę te wybory odbędą się, czy będą 10 maja, czy ktoś wreszcie zrobi coś, by je przełożyć. No a na dodatek nie wiadomo, co zrobić z kopertą, jeśli jakimś cudem uda się komuś ją dostać. Zostawić dla potomnych, czy wysłać, by samego siebie nie pozbawić praw wyborczych.
- Nie wysyłać. Nigdzie nie iść. Zostać w domu - radzi Krzysztof Mieszkowski, wrocławski poseł KO, dawny dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Poseł zdenerwował się tym, że Jarosław Gowin zbiera propozycje, oczekuje obietnicy stanowiska Marszałka Sejmu, żeby po prostu uznać, że konstytucji łamać nie można. - Decyzja o niepopieraniu wyborów w maju w czasach zarazy jest po prostu czymś oczywistym. Coś, co powinno być elementarną przyzwoitością, staje się luksusowym towarem politycznym, towarem, który trzeba sprzedać jak najdrożej - oświadczył Mieszkowski. I dodał dosadnie: - Gowin rozłożył swój kram. Handluje nim cynicznie, w świetle kamer, bez skrupułów. Bez promocji i zniżek.
#
Jak uważa Mieszkowski, chaos przedwyborczy pogłębia się z dnia na dzień, a opozycja zasmuca coraz bardziej. A ludzie kompletnie nie wiedzą, co mają zrobić.
- Wyborczynie i wyborcy czekają na porozumienie i wypracowanie wspólnego stanowiska oraz przekazanie konkretnego komunikatu, zwalniającego ich z udziału w majowym plebiscycie. Jeżeli opozycja tego nie zrobi, zostanie oskarżona o współudział w uwiarygodnieniu niekonstytucyjnego zwycięstwa i zniszczenia dorobku trzydziestolecia polskiej demokratycznej wolności - oznajmił wrocławski poseł KO, zapewniając, że w dniu wyborów zostanie w domu.
Czytaj też: Wrocławscy naukowcy opracowali model epidemii
Oglądaj też: Straż graniczna: Żeby uniknąć kwarantanny niektórzy przyjeżdżają w bagażnikach