Wybory 2020. Wrocław. Frekwencja wyborcza rośnie, będzie jeszcze większa
Warszawa, Poznań, Kraków i Wrocław to miasta, które najpoważniej podeszły do sprawy prezydenckich wyborów 2020 roku w Polsce. W stolicy Dolnego Śląska do godziny 17 Państwowa Komisja Wyborcza zanotowała 51,08 procentową frekwencję.
Wrocławianie jednak są tym wynikiem rozczarowani i mobilizują się wzajemnie. Prezydent Jacek Sutryk w łączeniu na żywo z wrocławskiego stadionu, gdzie toczy się mecz Śląska Wrocław z Lechem Poznań przypomniał, że miasto, które uzyska najlepszy wynik frekwencyjny, może liczyć na atrakcyjny koncert. Taką nagrodę zapowiedział piosenkarz Dawid Podsiadło, chcący zmobilizować całą Polskę do masowego udziału w wyborach i głosowaniu.
Jacek Sutryk przekonywał, że Wrocław lubi głosować, ma obywatelską duszę, więc wierzy że statystyki dotyczące tego miasta zmienią się i z pewnością koncert będzie we Wrocławiu.
Wybory prezydenckie 2020. Wrocław. Mobilizacja przez zamknięciem lokali
Do godziny 17 z niemal pół miliona uprawnionych do głosowania wrocławian karty wyborcze pobrało 254 tysiące osób. W całej Polsce frekwencja wynosiła w tym czasie 47,89 procent. To, jak zaznaczył przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, rekordowe wybory w Polsce. W prezydenckiej batalii w 2015 roku wynik do godz. 17 wynosił 34,41 procent. Widoczne jest poruszenie Polaków pierwszą turą tegorocznych wyborów - wynik nie jest nam obojętny. Wieczór wyborczy może być pasjonującym meczem.
Niewykluczone, że mieszkańcy Wrocławia pełną mobilizację pokażą jeszcze przed zamknięciem lokali - to ponoć wrocławska cecha, polegająca na największej aktywności na ostatniej prostej. Lokale czynne będą do godziny 21, jednak głosowanie może potrwać nawet nieco dłużej, jeśli przybyli wcześniej wyborcy będą musieli czekać na swoją kolej w dostępie do urny wyborczej.