Wrocławska komunikacja. Znów samoobsługowe otwieranie drzwi. Bo zimno jak diabli
Od wtorku pasażerowie tramwajów i autobusów MPK będą znów korzystać z przycisków otwierających wejścia do pojazdów. Nie działały od wiosny, od pierwszych dni po ogłoszeniu pandemii.
To tak zwane "gorące przyciski". Od dawna służyły pasażerom do samoobsługi. Takie mechanizmy zainstalowane są we wszystkich wrocławskich tramwajach oraz w autobusach Mercedes-Benz Citaro II i Solaris Urbino. Przyciski mają też niektóre pojazdy podwykonawców MPK - Isuzu, MAN i Mercedes-Benz Conecto.
Wprawdzie wykluczono je z działania w czasie pandemii koronawirusa, aby zminimalizować ryzyko przenoszenia wirusa na dłoniach. Drzwi wysiadającym i wsiadającym zaczęli otwierać kierowcy i motorniczy.
Teraz MPK zadecydowało o czasowej zmianie. "Drzwi pojazdu znów otworzą się tylko wtedy, kiedy faktycznie ktoś będzie chciał z nich skorzystać. Unikniemy w ten sposób niepotrzebnego wychładzania jego wnętrza" - oznajmił wpis firmy komunikacyjnej na Facebooku.
Wrocław. Lepiej się zakazić niż marznąć. "Gorące przyciski" znów w użyciu
Znamy też impuls do takiego strategicznego ruchu. To - jak wyjaśnia post - reakcja na "życzenie pani Klaudii". "Kiedy przywrócą Państwo gorące przyciski w waszych pojazdach? Doceniam troskę o pasażerów, ale dzisiejszy poranny przejazd tramwajem w temperaturze -15 był prawdziwym koszmarem. Drzwi otwierały się niepotrzebnie na każdym przystanku, mimo że nikt nie wsiadał/wysiadał... Kraków i Poznań już dawno je przywróciły. Zresztą i tak większość pasażerów nauczona przyzwyczajeniem naciska przycisk przed przystankiem. Przemyślcie to, proszę" - napisała wrocławianka.