Wrocławianie z przeszłości. Kino grozy zaczęło się we Wrocławiu. Dziś urodziny słynnego filmowca
Urodził się 27 kwietnia 1873 roku we Wrocławiu. A potem zrobił światową karierę. Robert Wiene, dziś nieco zapomniany niemiecki reżyser filmów niemych i ojciec ekspresjonizmu w kinie, nie zostawił też żadnego śladu w swoim rodzinnym mieście.
27.04.2021 12:10
O urodzinach twórcy "Gabinetu Doktora Caligari" przypomniała w mediach społecznościowych Miejska Biblioteka Publiczna w Świdnicy. Coraz częściej patrzymy na historię miasta bez dawniej znaczącej cezury - miejsce łączy mieszkańców z przeszłości i teraźniejszości, bo przyszli wrocławianie też powinni pamiętać ludzi, którzy po tych samych ulicach chodzili i tworzyli to miasto, nawet tworząc w innych zakątkach świata.
Robert Wiene, syn wrocławskiego aktora teatralnego Carla Wiene, wyjechał na nauki do Berlina. Studiował prawo na berlińskiej uczelni, ale potem zaczął dostawać niewielkie role w teatrze. W 1912 napisał scenariusz do Die Waffen der Jugend. Jako reżyser zadebiutował w 1914 kręcąc film "Arme Eva" ("Droga Ewa").
Wrocławianie z przeszłości. Kino grozy zaczęło się we Wrocławiu. Filmowiec nie został uhonorowany w swym rodzinnym mieście
"Gabinet doktora Caligari", nakręcony w 1920 roku, wpłynął na światową kinematografię. Uważany jest za pierwszy na świecie film grozy. Jest opowieścią o pojawieniu się w niemieckim miasteczku Holstenwall tajemniczego doktora. Prowadzi on jarmarczny teatr, w którym odbywają się przerażające spektakle - budzenia somnambulików, przepowiednie śmierci, rzeczywiste zabójstwa. Film zamienia się w kryminał - trwa policyjne śledztwo w sprawie seryjnych zabójstw, porwania, pościgi. Caligari okazuje się psychologicznym manipulatorem, który chce lunatyków używać jako tajną broń - można ich namówić do zbrodni, gdy pozostają w stanie sennego niebytu. Doktor kończy w szpitalu dla obłąkanych, ale widz dowiaduje się, że również tam znajdują się dwaj narratorzy, snujący tę filmową opowieść.
Postaci twórcy tego pionierskiego filmu grozy dreszczyku dodaje fakt, że Wiene zmarł w Paryżu w 1938 roku, na dziesięć dni przed ukończeniem produkcji swojego dziesiątego filmu "Ultimatum". Dokończył go za niego przyjaciel Robert Siodmak, twórca filmów noir, urodzony w Dreźnie.