Wrocław. Zabił dwie prostytutki. Prokuratura chce dożywocia
Sprawca zadał ofiarom 48 ciosów nożem. Dziś nie wykazuje skruchy. Dlatego prokurator uznaje, że mężczyzna zasługuje na najwyższy wymiar kary. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w środę badał sprawę tej zbrodni i kary dla zabójcy.
Sąd Najwyższy uchylił wcześniej prawomocny już wyrok 25 lat więzienia. Jednak postawa sprawcy, Artura K., utwierdza prokuraturę w przekonaniu, że kara musi być znacznie surowsza. Dlatego też wnioskuje nie tylko o dożywotnie uwięzienie dla zabójcy, ale również o zablokowanie na 35 lat możliwości wcześniejszego jego wyjścia z zakładu karnego. Wcześniej, jak informuje "Gazeta Wrocławska", skazany nie będzie miał prawa o składanie wniosków o przedterminowe zwolnienie.
Wrocław. Dożywocie za zabicie dwóch prostytutek. Zadźgał je, bo były "bez zasad"
Do morderstwa doszło w listopadzie 2015 roku w agencji towarzyskiej przy ulicy Więckowskiego we Wrocławiu. Mężczyzna, który skorzystał z usług prostytutki postanowił wymierzyć jej karę za - jak zeznawał - "brak zasad". W tym czasie z łazienki wyszła koleżanka, pracująca w tym samym lokalu. Chciała ratować zaatakowaną i wezwać pomoc, ale sama otrzymała wiele ciosów nożem.
Sprawca zadał ofiarom 48 ciosów nożem o trzydziestocentymetrowym ostrzu. Zawsze nosił go przy sobie. Użył, by zrobić porządek, bo - jak mówił w śledztwie - "to kobiety bez zasad, nie powinny żyć".
Apelacja prokuratury zwraca uwagę na to, że sprawca nie wykazuje skruchy. Nie dość, że podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie motywów działania, to na dodatek w wysyłanych z aresztu listach do znajomych podpisuje się "GIT KILER".
Ostateczny wyrok w tej sprawie sąd wyda zapewne w 2021 roku.
Źródło: "Gazeta Wrocławska"