Wrocław. Światowy Dzień Słonia. W zoo święto
Najważniejsze w środę w całym ogrodzie zoologicznym będą Birma i Toto. W inne dni też cieszą się sympatią, troską i są dobrze karmione, ale dziś szczególnie - to ich dzień.
12.08.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wrocławskim zoo mieszkają dwie słonice. 60-letnia Toto jest tu już od 13 lat. Birma dłużej, bo mieszka we Wrocławiu 39 lat. Jest ona też nieco starsza od Toto. Została odłowiona z naturalnego środowiska. Do Europy przyjechała w 1965 roku i trafiła do cyrku.
- Toto została odłowiona z natury w Tajlandii jako młody słoń. Pod koniec lat 80-tych przywieziono ją do Europy, gdzie trafiła do cyrku. Musiała być krnąbrnym słoniem, bo jej kariera była krótka, a dodatkowo ma bolesne pamiątki - opowiada opiekunka słoni, Małgorzata Mężyk.
Pamiątką cyrkowego życia Toto są zniekształcone kości nóg od więzów i sparaliżowana trąba, zapewne na skutek narzędzi do tresury. Birma też miała przykry epizod cyrkowy i też ma na ciele ślady bolesnej tresury. Kiedy okazała się za mało elastyczna, oddano ją do zoo.
Wrocław. Światowy Dzień Słonia. W zoo święto
Ciężki los spotyka, jak zauważa Małgorzata Mężyk, tysiące słoni azjatyckich. Uważa, że Światowy Dzień Słonia to dobra okazja, by o tym mówić. Bo zwierzęta trafiają do pseudo sanktuariów, w których wcale nie są chronione, a ich rolą jest zarabianie ogromnych pieniędzy. Przynoszą je turyści, którzy w dobrej wierze płacą za staż, wolontariat w słoniowym schronisku lub za zdjęcia.
- Nie mamy bezpośredniego wpływu na ochronę słoni azjatyckich, chyba że jedziemy do Azji. Nim podejmiemy staż czy wolontariat w jakimś sanktuarium słoni, sprawdźmy jego wiarygodność. Zastanówmy się, czy nie mając odpowiedniego wykształcenia czy doświadczenia, powinniśmy być dopuszczani do zwierząt - mówi opiekunka.
Zobacz także