RegionalneWrocławWrocław. Sanitariusz pod wpływem narkotyków. Woził w karetce martwą pacjentkę

Wrocław. Sanitariusz pod wpływem narkotyków. Woził w karetce martwą pacjentkę

Nietypowe sceny we Wrocławiu. Sanitariusz, będący pod wpływem narkotyków, przez kilka godzin woził w karetce po ulicach miasta martwą pacjentkę. Najprawdopodobniej kobieta zmarła w trakcie transportu medycznego.

Wrocław. Sanitariusz pod wpływem narkotyków. Woził w karetce martwą pacjentkę
Wrocław. Sanitariusz pod wpływem narkotyków. Woził w karetce martwą pacjentkę
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Łukasz Kuczera

02.07.2021 13:57

O sprawie jako pierwsze poinformowało Radio Zet. Z ustaleń rozgłośni wynika, że sprawa dotyczy jednego z zespołów transportu sanitarnego, realizowanego przez prywatną firmę. Do zdarzenia miało dojść w czwartek w godzinach popołudniowych i wieczornych.

Wrocław. Sanitariusz pod wpływem narkotyków. Woził w karetce martwą pacjentkę

Jak ustaliło Radio Zet, karetka miała przetransportować pacjentkę z z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Sanitariusze kilkukrotnie próbowali przekazać pacjentkę lecznicy przy ul. Koszarowej, ale nie posiadali przy sobie pełnej dokumentacji medycznej kobiety. Dlatego nie została ona przyjęta do szpitala, a lekarze nawet jej nie zobaczyli.

Karetka z chorą pojawiła się przy ul. Koszarowej po raz pierwszy ok. godz. 14. Następnie, po nieco ponad godzinie, sanitariusze znów zawitali pod tamtejszą lecznicę. Wtedy też lekarze stwierdzili zgon pacjentki.

"Ważny sygnał". Bogdan Zdrojewski o kongresie PiS. Zwraca uwagę na zapowiedź Kaczyńskiego

- Ze względów formalnych, transport został odesłany do jednostki macierzystej - powiedziała Radiu Zet Urszula Małecka, rzeczniczka szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu.

Po kilku godzinach karetka, z martwą pacjentką w środku, znów zawitała do szpitala przy ul. Borowskiej. Wtedy też wezwano policję. Okazało się, że jeden z sanitariuszy znajdował się pod wpływem narkotyków. Przeszukanie jego domu wykazało, że mężczyzna miał ich znacznie więcej. Policjanci potwierdzili, że łącznie znaleziono tam kilkaset porcji handlowych.

31-letni sanitariusz został zatrzymany. Z kolei w USK przy ul. Borowskiej pracę wszczęła specjalna komisja, która ma wyjaśnić sprawę. Niewykluczone, że szpital zdecyduję na się na rozwiązanie umowy z firmą świadczącą transport międzyszpitalny.

Źródło: Radio Zet

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)