Wrocław: sąd zakazał tańca na rurze
W czwartek wrocławski sąd orzekł, że taniec na rurze w klubie nocnym powinien być traktowany jako usługa o charakterze erotycznym. W związku z tym takie usługi będą zakazane w klubach na wrocławskim Rynku.
Biznesmen skazany za oferowanie usług erotycznych
Wrocławski sąd skazał w czwartek Piotra N. za świadczenie usług erotycznych w centrum Wrocławia, zakazanych w tym rejonie decyzją Rady Miejskiej. Sąd ukarał biznesmena kwotą 3 tysięcy złotych grzywny. N. jest właścicielem klubów nocnych, między innymi "Burlesque", który znajduje się w ścisłym Rynku. Zgodnie z orzeczeniem sądu usługą erotyczną jest również taniec na rurze, który odbywa się w tych lokalach. W klubie "Burlesque" taki taniec odbywa się na głównej sali, klienci mogą skorzystać również z prywatnych pokazów tancerek w osobnych pokojach, oczywiście za dopłatą.
Sąd orzekł: taniec na rurze jest usługą erotyczną
Biznesmen argumentował, że nie ma mowy o łamaniu decyzji Rady Miejskiej. Piotr N. przekonywał, że taniec na rurze jest pokazem artystycznym, który wykorzystuje elementy nagości, a nie usługą erotyczną. Sąd wnikliwie zbadał sprawę, przeanalizował nagrania z klubowego monitoringu, wystrój i menu klubu, wymagania dotyczące zatrudnianych tancerek. Zwrócił uwagę, że kobiety pracujące w klubie nie muszą mieć umiejętności tanecznych, czy akrobatycznych, które tradycyjnie wymagane są przy pole dance. Tancerki w klubie "Burlesque" są często nagie lub bardzo skąpo ubrane, a ich zadaniem jest również przysiadanie się do klientów i zabawianie ich. Na tej podstawie sąd orzekł, że nie może zgodzić się z argumentacją Piotra N.
Zakaz usług erotycznych w rejonie wrocławskiego Rynku
Zakaz oferowania usług erotycznych na wrocławskim Rynku obowiązuje od lipca 2017 roku. Rada Miejska podjęła stosowną uchwałę by walczyć z nocnymi klubami ze striptizem w ścisłym centrum Wrocławia. Wówczas zakazano również zaczepiania przechodniów, by skorzystali z tego rodzaju ofert. Problem z nocnymi klubami wiązał się ze skargami klientów, którzy po wizytach w klubach ze striptizem odkrywali operacje na koncie, o których nie mieli pojęcia. Pojawiły się liczne podejrzenia o odurzanie klientów i zwyczajne wyłudzenia.
Wrocławski Rynek to strefa parku kulturowego. Złamanie zakazu oferowania usług erotycznych grozi grzywną i konfiskatą wszelkich wykorzystywanych w ramach usług erotycznych przedmiotów i narzędzi, a nawet pozbawieniem wolności na okres 1 miesiąca.
Zobacz też: Mówią, że jest zagrożeniem. Szymon Hołownia odpowiada politycznym przeciwnikom
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl