Wrocław. Robotnicy zanieczyścili rzekę Ślęzę. Wsypali do niej opiłki z wiaduktu
Rzeka Ślęza przyjęła znaczną ilość zanieczyszczeń. Robotnicy remontujący wiadukt kolejowy na trasie linii do Sobotki wysypali do niej opiłki pochodzące z piaskowania. Wojewódzki Inspektorat Ochrony dowiedział się o tym w połowie września.
O sprawie poinformowali Wrocławscy Zieloni. Stało się to kilka tygodni temu. - Inspektorat odpisał, że sprawą się zajmie, ale dopiero w czwartym kwartale bieżącego roku. Ja uważam, że tego typu działania, które są interwencyjne, powinny być rozstrzygane w sposób natychmiastowy - wyjaśnia "Radiu Wrocław" Robert Suligowski z Zielonych.
Wrocław. Robotnicy zanieczyścili rzekę Ślęzę. Wsypali do niej opiłki z wiaduktu
Rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska tłumaczy, że kontrola pojawiła się na miejscu zdarzenia kilka dni po zgłoszeniu.
- Nie potwierdziliśmy tych nieprawidłowości. Były prowadzone prace obok wiaduktu, dokonaliśmy również oględzin samej wody w rzecze i nie stwierdziliśmy jakiegokolwiek zanieczyszczenia - poinformowała Beata Merenda.
Co z maseczką w busie, taksówce, samolocie? Rzecznik policji rozwiewa wątpliwości
Co ciekawe, wrocławska Straż Miejska była na miejscu zdarzenia szybciej niż pracownicy inspektoratu. Strażnicy twierdzą, że dotarli do dwóch świadków nielegalnego wyrzucania opiłków. Niestety, jedna z osób, która może pomóc w sprawie, trafiła na kwarantannę z powodu koronawirusa i nie można jej w tej chwili przesłuchać.
Na zgłoszenie zareagowało za to PKP PLK. Nakazano niezwłoczne zabezpieczenie prac przed zanieczyszczaniem rzeki. Należy oczekiwać, że robotnicy pracujący przy wiadukcie nie powtórzą swojego zachowania drugi raz. Są teraz bowiem pod specjalnym nadzorem nie tylko zielonych, ale także własnej firmy. Do tego typu praktyk dochodzi stosunkowo często - pracownikom najłatwiej jest pozbyć się odpadów wyrzucając je do rzeki lub w trawę. A to nie pomaga środowisku naturalnemu.