Wrocław. Przekroczył prędkość o 71 km/h jadąc motocyklem bez uprawnień. Uciekając wpadł do rowu
Wrocławscy policjanci z grupy SPEED patrolując okolice Długołęki zauważyli motocykl poruszający się ze znaczną prędkością. Pomiar wykazał 121 km/h na ograniczeniu do 50 km/h. Kierowca jednośladu nie zatrzymał się na prośbę funkcjonariuszy i podjął próbę ucieczki, która zakończyła się w rowie.
23.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:17
Kierowca Kawasaki przekroczył dozwoloną prędkość o 71 km/h. Mimo wyraźnych wytycznych policjantów, nie zatrzymał się do kontroli.
- Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając tym samym kierującemu, wyraźną informację zmierzającą do zatrzymania pojazdu. Motocyklista zignorował je, zawrócił na najbliższym skrzyżowaniu i podjął próbę ucieczki. Mundurowi poinformowali o cały zdarzeniu dyżurnego i ruszyli za nim w pościg. Mężczyzna podczas swojej lekkomyślnej jazdy, wielokrotnie łamał przepisy ruchu drogowego, stwarzając realne zagrożenie dla innych użytkowników drogi - poinformował st. sierż. Paweł Noga.
Wrocław. Przekroczył prędkość o 71 km/h jadąc motocyklem bez uprawnień. Uciekając wpadł do rowu
Próba ucieczki była niezwykle niebezpieczna dla innych uczestników ruchu drogowego i jak się później okazało, także dla samego mężczyzny na jednośladzie. 41-latek stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do rowu. Na szczęście nic mu się nie stało. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na najbliższy komisariat.
Ucieczka nie była dobrym pomysłem. - Sprawdzenie w policyjnych systemach wykazało, że mieszkaniec Oleśnicy ma prawo jazdy kategorii B i nie posiada uprawnień kategorii A - wymaganych do prowadzenia motocykla. Zgodnie z obowiązującymi przepisami jest to wykroczenie, podobnie jak np. przekroczenie prędkości - dodał st. sierż. Noga.
- Spotkanie z mundurowymi mogło zakończyć się na postępowaniu mandatowym i zatrzymaniu prawa jazdy, jednak mężczyzna podjął mało racjonalną decyzję o ucieczce, popełniając tym czynem przestępstwo opisane w artykule 178b Kodeksu karnego. O konsekwencjach popełnionych czynów zadecyduje teraz sąd. Nieodpowiedzialnemu kierującemu grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - wyjaśnił st. sierż. Paweł Noga.