Wrocław. Obrońcy zwierząt zwołują protest. Nie chcą cyrku z lwami i lamami

Wrocław nie wydaje zgody na użyczenie gminnych terenów cyrkom, w których występują zwierzęta. Jednak Arena zwróciła się do władz spółdzielni mieszkaniowej im. Bolesława Krzywoustego na Psim Polu i tam cyrkowi udało się pozyskać przestrzeń do rozstawienia swojej infrastruktury.

Działacze fundacji "Viva! Akcja dla zwierząt”, Ruchu Antyłowieckiego i organizacji Anonymous for the Voiceless apelują do wrocławianek i wrocławian, którzy nie zgadzają się na dręczenie zwierząt w cyrkach, o dołączenie do niedzielnej akcji. Zachęcają również do przesyłania mailowej korespondencji do władz spółdzielni z opiniami na temat wykorzystywania zwierząt w cyrkach.

W Arenie występują lamy, wielbłądy, lwy, osiołek, kucyk i jeżozwierze. Cyrk prezentuje zwierzęta na swoich stronach facebookowych, zaprasza też do zwiedzania zagród zwierzęcych podczas wizyty i przekonania się o komfortowych warunkach, w jakich żyją ich podopieczni.

Prezes Cyrku Arena, Mirosław Złotorowicz, zapewnia, że w jego placówce żadna krzywda nie dzieje się zwierzęcym artystom. Są one traktowane z szacunkiem - są ważne dla cyrku, który bez zwierząt ma mniejsze szanse na kurczącym się branżowym rynku. - Nie dostajemy żadnych mandatów, nie zmuszamy zwierząt do niczego - przekonuje.

"Nie polecam, a nawet odradzam" - napisał na temat cyrku prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. "Nie ma prawnych możliwości, by miasto zabroniło tego typu działalności - tym bardziej, że to teren prywatny. Niemniej jednak raz jeszcze odradzam. I przypominam, że już dawno podjęliśmy we Wrocławiu decyzję, że nigdy nie udostępnimy miejskiego terenu dla cyrku, który angażuje zwierzęta. I to samo rekomendujemy wszystkim innym. Cyrk to nie miejsce dla zwierząt!" - napisał prezydent na facebookowym koncie.