Wrocław. Nosorożec patrzy na Rynek. Nieustająco zaprasza do ZOO
W witrynie restauracji Masala w czwartek pojawiły się świetlne figury egzotycznych zwierzaków. Miały ozdabiać Afrykarium we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, ale tymczasem trafiły do centrum miasta, by stać się ambasadorami placówki i zachęcać do jej odwiedzenia.
Miejsce na taką instalację, promująca ZOO, które bardzo potrzebuje reklamy i odwiedzin miłośników zwierząt, udostępnił właściciel restauracji i honorowy konsul Indii, Kartikey Johri, który jest także wolontariuszem Fundacji DODO, działającej na rzecz ginących gatunków zwierząt i podopiecznych w zwierzęcych centrach rehabilitacji oraz parkach i rezerwatach.
Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo poinformował, że placówka będzie czynna także w Wigilię i Sylwestra. Będzie zatem okazja, by w tych szczególnych dniach, spędzanych wyjątkowo kameralnie i rodzinnie, udać się na świąteczny spacer i odwiedzić podopiecznych ogrodu.
Każda taka wizyta zasila finanse zoo, mocno nadszarpnięte wiosennym lockdownem. Dochody z biletów spadły o 75 procent, dlatego też każda forma pomocy - na przykład kupienie na prezent pod choinkę voucherów, kalendarzy lub innych zwierzęcych gadżetów - pozwala poprawić los zwierząt.
Wrocław. Nosorożec i flaming w Rynku. To zaproszenie do ZOO
Masala i jej właściciel pomagają ogrodowi nie tylko ciekawą instalacją, która zachęca wrocławian do fotografowania się podczas spacerów po Rynku. Klienci restauracji, zamawiając jedzenie na wynos, przy odbiorze zamówienia mogą przekazać datek na fundację Dodo. - Dostajemy wiele sygnałów z azjatyckich i afrykańskich organizacji pozarządowych, które zajmują się ochroną zwierząt, że ich sytuacja jest dramatyczna. Dochodzi do tego, że centra rehabilitacyjne, które zajmują się leczeniem, rehabilitacją i wypuszczaniem zwierząt do natury, nie mają środków nawet na jedzenie dla swoich podopiecznych - mówi Marta Gondek, członek zarządu Fundacji Dodo