Wrocław. Koronawirus. Ludzie, ratujcie magiel
Zakład ciągle działa, tylko pan coraz smutniejszy - martwi się wrocławianka losami magla przy ulicy Jemiołowej we Wrocławiu. I apeluje do stworzonej w celu pomocy w czasach pandemii grupy społecznościowej: może chcielibyście pomóc i oddać rzeczy do maglowania?
21.04.2020 14:53
Grupa Widzialna Ręka Wrocław pomaga wszystkim, kogo dotknęły problemy wynikające z wybuchu pandemii. Wie, do kogo trzeba zanieść obiad, komu zrobić zakupy, wyprowadzić psa lub zorganizować komputer dla dziecka, by mogło odbywać lekcje on-line. Wrocławianka zaniepokojona przyszłością małego zakładziku o bardzo niszowej specjalności uznała, że grupowicze znów pokazać mogą solidarność i gotowość do pomagania.
- Od lat korzystam z usług tego magla. Dzisiaj, gdy oddawałam rzeczy, widziałam, że zleceń prawie wcale nie ma. Pan, choć zawsze uśmiechnięty, widać że zmartwiony. Może chcielibyście wspomóc i oddać pranie do magla, który prowadzony jest od kilkudziesięciu lat na ul Jemiołowej 34? - napisała internautka.
Koronawirus. Usługi ucierpią
Niewielkie zakłady, świadczące zanikające usługi, już bez epidemii nie miały lekko. Zegarmistrz, szewc, pasmanterie, kwiaciarnie, pralnie, a nawet cukiernie działające samotnie, poza wielkimi sieciówkami, walczą o przetrwania. Maglowanie to niemal muzealne zjawisko.
Nic dziwnego, że część internautów potrzebowała wyjaśnień, na czym polega ta usługa. Niewielu wrocławian korzysta z magla. Nadal jednak w mieście znaleźć można kilkanaście osiedlowych punktów.
Pandemia to czas, kiedy uruchamiają się w nas, jak się okazuje, niezmierzone pokłady empatii, solidarności, wrażliwości na los innych. Grupowicze deklarowali więc, że natychmiast spakują pranie i zaniosą na Jemiołową.